Obserwuj w Google News

Paulina Smaszcz ostrzega Polaków. „Nie potrafimy się przeciwstawić”

2 min. czytania
14.12.2022 19:44

Paulina Smaszcz opublikowała długi i przejmujący wpis, w którym ostrzega Polaków. Post na na Instagramie to wypadkowa jej wspomnień sprzed kilkudziesięciu lat. Wiele osób zgodziło się z „kobietą petardą” i pochwaliło ją za mądre wnioski.

Paulina Smaszcz
fot. Damian KLAMKA/East News

Paulina Smaszcz jest opisywana w mediach głównie w kontekście Macieja Kurzajewskiego i jego nowej ukochanej, Katarzyny Cichopek. Tym razem „kobieta petarda” zaskoczyła i poruszyła ogromnie ważny temat oraz przy okazji przestrzegła obserwatorów. Pytała fanów, dlaczego za szybko zapominamy historię i dlaczego zbyt wolno się jej uczymy, aby nie popełniać znów tych samych błędów. „Bardzo dobrze napisane” - przyklaskiwali internauci.

Zobacz także:  Paulina Smaszcz zostanie babcią-petardą: „Jestem cała w skowronkach”

Paulina Smaszcz wspomina wybuch stanu wojennego. Ostrzega Polaków

Paulina Smaszcz w najnowszym wpisie na Instagramie wróciła wspomnieniami do wybuchu stanu wojennego. 13 grudnia 1981 roku zapadł jej w pamięć. „Kobieta petarda” opisuje, że tamtego dnia spędzała dzień z tatą i bratem na sankach. Dzieci cieszyły się, że idą do szkoły, ale miny dorosłych były dość posępne. Tata nie był w stanie powiedzieć pociechom, kiedy mama wróci do domu.

- Nie było Wieczorynki, tylko pan w mundurze mówił z telewizora Rubin. Nic nie rozumieliśmy. W całej kamienicy sąsiedzi odwiedzali sąsiadów. Na co czekali, o czym rozmawiali? Byliśmy za mali, by zrozumieć, ale teraz wiemy co to wolność słowa, wypowiedzi, co to demokracja. Wówczas na podstawie dekretu o stanie wojennym zawieszono podstawowe prawa i wolności obywatelskie, wprowadzono tryb doraźny w sądach, zakazano strajków, demonstracji, milicja i wojsko mogły każdego legitymować i przeszukiwać obywateli – opisywała Paulina Smaszcz.

Opisywała kolejne przykłady ograniczania wolności – przypomniała godzinę milicyjną, przepustki wyjazdowe, cenzurę korespondencji, a także wyłączone telefony. Instytucje były kierowane przez komisarzy wojskowych, a z gazet można było kupić jedynie „Trybunę Ludu” czy „Żołnierza Wolności”. To skłoniło Paulinę Smaszcz do zadania internautom ważnych pytań.

- Dlaczego obecnie nie umiemy czerpać z tej wolności, która okupiona została tyloma ofiarami i represjami? Dlaczego nie potrafimy przeciwstawić się temu, co wraca, a wiemy, jakie zbiera straszne żniwo? Dlaczego? Za szybko zapominamy i za wolno uczymy się z historii, by obecnie i w przyszłości nie popełniać już tych samych błędów – skwitowała Paulina Smaszcz.

Redakcja poleca

Czy „kobieta petarda” zasugerowała, że wolność jest nam aktualnie po kawałku odbierana? Paulina Smaszcz wyraźnie napisała: „to, co wraca”. Najważniejsze to wyciągać wnioski z tak niedalekiej przecież przeszłości i nie dopuszczać, aby znów żyć w uciśnieniu.

Skandale gwiazd
11 Zobacz galerię
fot. EAST NEWS