Obserwuj w Google News

Paulina Smaszcz chce pozwać Izabelę Janachowską? "Naruszyła moją godność"

4 min. czytania
04.09.2023 12:03

Paulina Smaszcz nie jest znana z powściągliwości. Po tym, jak zaczęła atakować swojego byłego męża, Macieja Kurzajewskiego, rozpoczęła ofensywę także na innych frontach. Jedną z jej głównych przeciwniczek od pewnego czasu jest Izabela Janachowska.

Paulina Smaszcz chce pozwać Izabelę Janachowską? "Naruszyła moją godność"
fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER, TRICOLORS/East News

Paulina Smaszcz nie ma litości dla nikogo, kto nadepnie jej na odcisk. Po tym, jak wdała się w medialną przepychankę z Maciejem Kurzajewskim, spotkała się z mniej lub bardziej uzasadnioną krytyką. To jednak nie przeszkadza jej w atakowaniu innych. Niedawno wdała się w konflikt z Izabelą Janachowską.

Redakcja poleca

Paulina Smaszcz pozwie Izabelę Janachowską?

Izabela Janachowska otwarcie przyznała, że nie podoba jej się konfliktowe nastawienie Pauliny Smaszcz do Maćka Kurzajewskiego i Kasi Cichopek. Tyle wystarczyło, by odpalić „kobietę petardę”. W rozmowie z Anną Zejdler nie gryzła się w język, mówiąc między innymi o ekspertce ds. ceremonii ślubnych.

Co to są za ekspertki? Iwona Pavlović, która rozbiła rodzinę mężczyzny z trojgiem dzieci i troje dzieci zostało po rozwodzie? Sama nie ma dzieci i radzi mi, matce? Iza Janachowska, która wychodzi za mąż za milionera, czyli strzela sobie z nim dzidziusia, a on opuszcza żonę, która jest w średnim wieku? powiedziała Smaszcz.

Redakcja poleca

Janachowska nie puściła tej uwagi mimo uszu. Odpowiedziała obszernym wpisem. Wyznała w nim, że spotkała swojego męża, gdy ten był już dawno po rozwodzie. „Poznałam mojego męża jako singla. Nie jest to jedna z tych historii, w których mężczyzna poznaje młodą kobietę i płacze jej w rękaw, jaki to jest nieszczęśliwy w małżeństwie, które de facto jest już martwe. Mój obecny mąż poznał mnie trzy lata po swoim rozwodzie. Myślę, że to wystarczająca karencja, która nie daje nikomu prawa do stwierdzenia, że rozbiłam czyjekolwiek małżeństwo” – napisała.

Zdradziła też, że starała się o dziecko przez kilka lat. Walka, którą toczyła o to, by zostać mamą, wiele ją kosztowała. – Moje dziecko „pyknięte” z milionerem to siedem lat starań, terapii hormonalnych, tysiące testów z jedną kreską okupionych łzami rozpaczy. Finalnie jest z nami nasz Krisek, największy skarb, największa miłość, jaka kiedykolwiek nam się przytrafiła. Krisek, czyli „pyknięte z milionerem dziecko”. Rzygać mi się chce, kiedy piszę te obrzydliwe słowa, które padły z Twoich ust. Tfu – oznajmiła Janachowska.

Najgłośniejsze rozstania gwiazd w 2022 roku
8 Zobacz galerię
fot. East News, kolaż radiozet.pl

Nieco później stwierdziła, że nie oczekuje przeprosin od Pauliny, bo jej słowa nic dla niej nie znaczą. – Ona udowodniła, że jej słowa nie mają żadnego znaczenia. Więc jej przeprosiny też nie miałyby dla mnie żadnego znaczenia. Najbardziej to, co nas zdenerwowało to to, że to uderzyło w nasze dziecko. Natomiast stwierdziliśmy, że szkoda zachodu, szkoda naszego czasu, naszego życia, zdrowia, energii. Sądy zawsze zabierają ci czas, to są nerwy... Po co?! – powiedziała w podcaście Pomponika.

Zaznaczyła przy tym, że słowa Pauliny były dla niej krzywdzące i może pociągnąć „petardę” do odpowiedzialności prawnej. – Miałam taki pomysł, żeby może chociaż odczuła to finansowo, żeby pieniądze przeznaczyła na cel charytatywny. Ale mam takie poczucie, że nie ma z kogo nawet ściągnąć tych pieniędzy. Sztuka dla sztuki? Szkoda czasu – dodała w tej samej rozmowie.

Redakcja poleca

Paulina Smaszcz pozwie Izabelę Janachowską?

Do tej pory Janachowska nie podjęła żadnych kroków prawnych. Chociaż sama przyznała, że nie ma na to ochoty, Smaszcz z dumą powiedziała, że nie otrzymała od gwiazdy Polsatu pism sądowych.

– Nie byłam nigdy pozwana przez panią Janachowską. Nie miałam pozwu. Pani Janachowska nie skierowała żadnego powództwa. Nie zostałam wezwana do zapłacenia żadnego odszkodowania ani kary pieniężnej na cele charytatywne, a wypowiedź, że "nie ma nawet z kogo ściągnąć tych pieniędzy. Sztuka dla sztuki. Szkoda czasu", cytat Janachowskiej, jest naruszeniem mojej godności osobistej i ja mam prawo ją pozwać. Wszystkie informacje są nieprawdziwe – opowiadała w rozmowie z Plotkiem.

Oznajmiła też, że to jej przysługuje prawo pozwania Janachowskiej. – Po pierwsze to pani Janachowska zaatakowała mnie pierwsza, komentując moją reakcję na newsy dotyczące Kurzajewskiego i Cichopek. Zadziwił mnie ten fakt, tym bardziej że znam panią Janachowską pobieżnie i nie widzę, żeby mogła być jakimkolwiek autorytetem w mojej sprawie. Co wyraziłam w nagrywanym podcaście. Jest prawdą, że wyszła za mąż za 30 lat starszego milionera i ma z nim dziecko. Jej dziecko nigdy nie było celem moich ataków, tylko jej próżniacze teksty i komentarze do sprawy, o której nie wie nic, więc nie ma prawa mnie oceniać, zwłaszcza jako autorytet – stwierdziła.

doda-kontra-edyta-górniak-historia-konfliktu-gwiazd
12 Zobacz galerię
fot. TRICOLORS/East News, VIPHOTO/East News, Paweł Wodzyński/East News, Marek Hanyżewski/East News