Obserwuj w Google News

Mateusz Morawiecki wyśmiany na antenie. Nie zostawili na nim suchej nitki

2 min. czytania
24.04.2023 18:45

Twórcy „Kabaretu na żywo” wzięli na celownik Mateusza Morawieckiego. Premier został bohaterem satyrycznego programu Polsatu. Nie pozostawiono na nim suchej nitki.

Mateusz Morawiecki wyśmiany na antenie Polsatu. Nie zostawili na nim suchej nitki
fot. GENYA SAVILOV/AFP/East News

„Fakty Autentyczne” to satyryczny segment programu „Kabaret na żywo”, będący parodią programów informacyjnych. Twórcy komentują w nim aktualne wydarzenia z polskiej sceny politycznej. Bohaterem ostatniego odcinka został Mateusz Morawiecki.

Redakcja poleca

Mateusz Morawiecki wyśmiany na antenie Polsatu

Twórcy „Faktów Autentycznych” nie zostawili na Morawieckim suchej nitki. W skeczu, który został wyemitowany na antenie Polsatu, przedstawili sytuację, w której tuż przed wyborami premier przemawia do Rady Ministrów.

Obejrzałem „Wiadomości”. Okazuje się, że jesteśmy potęgą gospodarczą, polityczną i ekonomiczną. Chcemy jednak osiągnąć więcej, a osiągnęliśmy już wszystko - powiedział aktor, grający Morawieckiego.

Było to dość oczywiste nawiązanie do linii programowej Telewizji Polskiej. Na tym się jednak nie skończyło. W dalszej części swojego przemówienia karykaturalny Morawiecki zaczął snuć plany podboju kosmosu.

– To będzie lot na Księżyc – zapowiedział „szef rządu”.

– Ale Lot nie ma takich połączeń – zaoponował jeden z „ministrów”.

Później zorganizowano konferencję prasową, na której „premier” poinformował obywateli o swoich ambitnych planach. Korzystając z okazji, nawiązał do danych o galopującej inflacji.

Inflacja zeszła z płaskowyżu, rolnicy są zadowoleni, jest tak dobrze, że nie pójdziemy nigdzie dalej. Możemy pójść tylko wyżej! - zapowiedział.

Zobacz także: Kabaret Moralnego Niepokoju miażdży Obajtka. „Na Orlenie tylko s*am”

Kabareciarze szydzą z władzy

Nie jest to pierwszy raz, gdy kabareciarze uderzają w PiS, patrząc im na ręce i podkreślając ich błędy. Jednym z komików, którzy w „Kabarecie na żywo” wyśmiali władzę, jest Jerzy Kryszak. Legendarny satyryk pozwolił sobie na kpiny z Jarosława Kaczyńskiego. Nawiązał do sytuacji, w której prezes PiS został przyłapany podczas jednej z konferencji z odwrotnie założonym zegarkiem. Kryszak porównał go też do niezbyt wysokiego aktora, który był gwiazdą kina niemego.

Nasz Jarosław Kaczyński, komik od małego, jak był, taki został. Powiem wam, jak ja go widzę, to jest taki polski Buster Keaton, na miarę Europy. Zegarek przypomina mi, że o 6:00 jest 12:00 — opowiadał na antenie Kryszak.

Żarty Kryszaka wywołały głośny śmiech na sali. Jednak nie wszystkim przypadły do gustu. Jeden z użytkowników Twittera zamieścił w sieci fragment występu Jerzego Kryszaka. Nagraniu towarzyszył krótki, lecz dosadny komentarz: „Prostackie i prymitywne teksty, a na widowni rechot. Co z tymi ludźmi nie tak?”.

Na zadanie pytanie odpowiedziała sama Krystyna Pawłowicz, która nawet nie starała się ukryć swojej opinii na temat osób siedzących na widowni.

Wychowankowie lewackich nauczycieli i takich samych mediów... Pozbawieni już godności i instynktu samozachowawczego. Klaszczą za plucie im w twarze... - stwierdziła Pawłowicz.

Źródła: RadioZET.pl