Maria Peszek krytykuje działania PiS. „To może doprowadzić do wojny domowej”
Maria Peszek udzieliła wywiadu, w którym odważnie skrytykowała działania polityków Prawa i Sprawiedliwości. Artystka nie gryzła się w język i przedstawiła możliwe zagrożenia. Zdaniem wokalistki PiS „zarządza gniewem” i obraca przeciwko sobie różne grupy ludzi.
Maria Peszek nigdy nie bała się wypowiadać na tematy społeczno-polityczne. W tekstach swoich utworów wielokrotnie komentowała kwestie związane z patriotyzmem, rozdziałem Kościoła od państwa czy sytuacją społeczności LGBT+. Teraz ponownie zabrała głos i skrytykowała Prawo i Sprawiedliwość. Według artystki działania polityków PiS mogą doprowadzić do wojny domowej.
Maria Peszek ostro o politykach PiS. „W niecny sposób zarządzają gniewem”
Piosenkarka udzieliła wywiadu Magdzie Mołek. Rozmowa z Marią Peszek ukazała się na kanale You Tube dziennikarki. Wśród poruszonych tematów nie mogło zabraknąć wątku obecnej sytuacji społeczno-politycznej w naszym kraju.
Artystka zauważyła, że obecnie rządzący sprawnie odczytali potrzeby różnych grup społecznych. Niestety zdobytej wiedzy nie wykorzystali do poprawy jakości życia w Polsce. Zamiast tego woleli „zarządzać gniewem”. - W moim odczuciu oni w bardzo niebezpieczny sposób zarządzają gniewem pewnych grup społecznych i to, co wydawać by się mogło absolutnie cudowne, szczytne i wartościowe, czyli, że oni „pochylają się” nad potrzebami tychże - zaczęła Peszek.
- Używają tych potrzeb, zarządzają gniewem, który może obrócić się przeciwko nim to raz, a dwa może doprowadzić do wojny domowej, ponieważ takie zarządzanie gniewem, w taki niecny sposób, a mieliśmy w przeszłości niezliczoną ilość takich przypadków, bardzo często prowadzi do takiego skonfliktowania grup, które się często nawet kończą ludobójstwem - kontynuowała przerażona.
Maria Peszek krytykuje rządy Prawa i Sprawiedliwości. „Mogą doprowadzić do ludobójstwa”
Wokalistka, podając kolejne argumenty, powołała się na dramatyczne wydarzenia z przeszłości. Działania PiS porównała do sytuacji, które miały miejsca w innych krajach. - To się nie różni niczym od tego, co działo się w Ruandzie, w Bośni i Hercegowinie ani w Kambodży. To są te same instrumenty, jakie używa się tam - to dehumanizuje pewne grupy społeczne, napuszcza się jednych na drugich. To się kończy drastycznie - przekonywała.
Zdaniem Peszek dalsze podziały w społeczeństwie kształtowane przez rządzących mogą doprowadzić do odrodzenia się faszyzmu, a to skończy się tragedią. - To, w jaki sposób zarządzają gniewem rządzący, moim zdaniem ma wszelkie znamiona postaw, które mogą zakończyć się faszyzmem, które mogą doprowadzić do ludobójstwa - podsumowała.
Najbardziej zaskakujące paski TVP [GALERIA]
Tu się dzieje
