Dziennikarka była zbyt atrakcyjna do "Wiadomości"? Szokujące zwolnienie w TVP
Małgorzata Szelewicka w latach 90. była jedną z gwiazd TVP. Niestety, została zwolniona z szokujących powodów. Obecnie trudno sobie wyobrazić taką decyzję. Dziś byłaby jedną z najpopularniejszych gwiazd telewizyjnych.
Dla wielu dziennikarzy TVP było tym miejscem, w którym zaczynali swoje kariery lub gdzie zyskali większą rozpoznawalność. Tak było m.in. z Katarzyną Dowbor, Kingą Rusin, Moniką Richardson, Tomaszem Lisem czy Jolantą Pieńkowską. Ta ostatnia dwójka zaczynała razem z inną dziennikarką, która w atmosferze skandalu została zwolniona z Telewizji Polskiej. Wszystko przez jej wygląd.
Małgorzata Szelewicka zwolniona z TVP przez wygląd
Małgorzata Szelewicka mogłaby dziś być jedną z najbardziej znanych dziennikarek telewizyjnych. Swoją pracę w TVP rozpoczęła w 1990 roku i szybko zyskała uznanie szefostwa. Trafiła tam po konkursie łowców talentów. Po zaledwie kilku miesiącach pracy kierownictwo zauważyło jej potencjał i Szelewicka dostała propozycję prowadzenia głównego wydania „Wiadomości”. Był to najważniejszych w tamtych czasach program informacyjny polskiej telewizji. Prezenterka natychmiast zyskała sympatię widzów. Jak wspomniała na łamach Plejady, otrzymywała od fanów bardzo dużo listów. Niestety, po pięciu latach pracy została zwolniona z dnia na dzień. Nikt jej o tym nawet nie poinformował – dowiedziała się, kiedy zadzwoniła do niej zaniepokojona koleżanka.
Dziennikarka TVP była zbyt atrakcyjna do „Wiadomości” TVP
- Zadzwoniła do mnie koleżanka z gazety i zapytała, czy to prawda, że nie będę prowadziła już „Wiadomości”. Odpowiedziałam, że nic nie wiem i zatelefonowałam do redakcji. Ktoś mi powiedział, że rzeczywiście nie ma mnie w grafiku wydań – przekazała w swojej wypowiedzi dziennikarka.
Jak potem się dowiedziała, powód jej zwolnienia był wprost szokujący i kuriozalny. Miało chodzić o jej urodę. Usłyszała, że jest zbyt atrakcyjna, by prowadzić „Wiadomości”. Żadnej innej oficjalnej przyczyny nie poznała.
Po pewnym czasie odezwała się do niej nawet Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która była gotowa walczyć o przywrócenie prezenterki do pracy.
- Nie chciałam jednak tego ciągnąć. Uważałam sprawę za zamkniętą — powiedziała po latach dziennikarka. Komentując swoje zwolnienie, przyznała, że zdaje sobie sprawę, że dziś nikt by jej nie zwolnił z tak absurdalnego powodu.
Gwiazdy zwolnione z TVP. Przykre, jak się z nimi pożegnano [FOTO]
Tu się dzieje
