Maja Bohosiewicz broni słów Beaty Pawlikowskiej o depresji? "Brzmi logicznie"
Maja Bohosiewicz w odpowiedzi na pytania fanów odniosła się do kontrowersyjnych słów Beaty Pawlikowskiej o depresji. Co ciekawe, aktorka nie potępiła wywodów podróżniczki, która sugerowała szkodliwość leków antydepresyjnych.

Beata Pawlikowska swoimi wywodami dotyczącymi leczenia depresji wywołała ogromne oburzenie. Trudno się dziwić, podróżniczka zabrała głos na temat zdrowia, nie posiadając wykształcenia medycznego i popierając swoje tezy "znajomością angielskiego". Sugestie Pawlikowskiej o rzekomej nieskuteczności, a nawet szkodliwości leków antydepresyjnych, wywołały falę krytyki internautów, a także środowiska lekarskiego. Powstała nawet zbiórka na pozew przeciwko podróżniczce. Teraz głos w sprawie zabrała Maja Bohosiewicz, która nie jest dla Beaty aż tak surowa, a nawet zgadza się z nią w pewnych kwestiach.
Maja Bohosiewicz broni Beaty Pawlikowskiej? Aktorka skomentowała głośne słowa o depresji
Maja Bohosiewicz za pośrednictwem Instastory odpowiadała na pytania fanów. Jedno z nich dotyczyło budzącej oburzenie wypowiedzi Beaty Pawlikowskiej. Co ciekawe aktorka, która sama zmaga się z depresją, uważa, że podróżniczka może mieć trochę racji. Podkreśliła, że kontrowersyjny wywód zna tylko z medialnych doniesień, ale sądzi, że Pawlikowska nie miała na myśli niczego złego.
- Nie widziałam filmiku pani Pawlikowskiej, którą uwielbiam za wspaniałe książki z podróży. Myślę, że nie miała nic złego na myśli i przytoczyła swoją historię, w której poradziła sobie bez leków z wyjściem z depresji. Nie wiem, czy da się wyleczyć z depresji klinicznej bez leków, ale nie wydaje mi się - może to była jakaś delikatna forma? To, że leki powodują zmiany w mózgu, wydaje mi się logiczne, bo przecież uczą neuroprzekaźniki działać prawidłowo. To, że mają szereg skutków ubocznych - dodałabym możliwych i zacytowała mojego pana profesora: "Pani Maju, ulotki nie czytamy, bo to jest pismo prawnicze, a nie informacja dla pacjenta (...) Skoro Wim Hof nauczył kilku śmiałków, jak siłą woli poradzić sobie ze wstrzykniętą bakterią e coli, to wszystko się da. Myślę, że jej wpis nie miał nic złego na myśli - oceniła Maja.
Bohosiewicz jednak nie ma zamiaru głosić teorii o nieskutecznych lekach.
Maja Bohosiewicz o lekach na depresje. Skomentowała wypowiedź Beaty Pawlikowskiej
Świeżo upieczona prowadząca "Love Never Lies Polska" rozpoczęła dyskusję z fanami na temat depresji i jej leczenia. Aktorka nie ma wątpliwości, że odpowiednio dobrane leki sprawiły, że poczuła się lepiej.
- Po dwóch miesiącach brania leków czułam, że już jest wszystko w porządku. Odstawiłam leki bez żadnej konsultacji i zmarnowałam półtora miesiąca życia, podczas którego niszczyłam życie sobie i swojej rodzinie (...) Leki nas nie zmieniają. Leki sprawiają, że jesteśmy tacy, jak przedtem - oceniła.
Bohosiewicz wyznała, że ma za sobą kilka podejść do psychoterapii, ale nie mogła znaleźć wspólnego języka ze specjalistami. Mimo to nie ma zamiaru umniejszać skuteczności terapii.
- Żeby nie wyjść na panią Pawlikowską, napiszę, że to moje odczucia i nie powinno się ich naśladować - podsumowała.