Obserwuj w Google News

Maja Bohosiewicz broni słów Beaty Pawlikowskiej o depresji? "Brzmi logicznie"

2 min. czytania
18.01.2023 14:53

Maja Bohosiewicz w odpowiedzi na pytania fanów odniosła się do kontrowersyjnych słów Beaty Pawlikowskiej o depresji. Co ciekawe, aktorka nie potępiła wywodów podróżniczki, która sugerowała szkodliwość leków antydepresyjnych. 

Beata Pawlikowska / Maja Bohosiewicz
fot. Adam Burakowski/REPORTER / EAST NEWS / Artur Zawadzki/REPORTER / EAST NEWS

Beata Pawlikowska swoimi wywodami dotyczącymi leczenia depresji wywołała ogromne oburzenie. Trudno się dziwić, podróżniczka zabrała głos na temat zdrowia, nie posiadając wykształcenia medycznego i popierając swoje tezy "znajomością angielskiego". Sugestie Pawlikowskiej o rzekomej nieskuteczności, a nawet szkodliwości leków antydepresyjnych, wywołały falę krytyki internautów, a także środowiska lekarskiego. Powstała nawet zbiórka na pozew przeciwko podróżniczce. Teraz głos w sprawie zabrała Maja Bohosiewicz, która nie jest dla Beaty aż tak surowa, a nawet zgadza się z nią w pewnych kwestiach.

Maja Bohosiewicz broni Beaty Pawlikowskiej? Aktorka skomentowała głośne słowa o depresji

Maja Bohosiewicz za pośrednictwem Instastory odpowiadała na pytania fanów. Jedno z nich dotyczyło budzącej oburzenie wypowiedzi Beaty Pawlikowskiej. Co ciekawe aktorka, która sama zmaga się z depresją, uważa, że podróżniczka może mieć trochę racji. Podkreśliła, że kontrowersyjny wywód zna tylko z medialnych doniesień, ale sądzi, że Pawlikowska nie miała na myśli niczego złego.

- Nie widziałam filmiku pani Pawlikowskiej, którą uwielbiam za wspaniałe książki z podróży. Myślę, że nie miała nic złego na myśli i przytoczyła swoją historię, w której poradziła sobie bez leków z wyjściem z depresji. Nie wiem, czy da się wyleczyć z depresji klinicznej bez leków, ale nie wydaje mi się - może to była jakaś delikatna forma? To, że leki powodują zmiany w mózgu, wydaje mi się logiczne, bo przecież uczą neuroprzekaźniki działać prawidłowo. To, że mają szereg skutków ubocznych - dodałabym możliwych i zacytowała mojego pana profesora: "Pani Maju, ulotki nie czytamy, bo to jest pismo prawnicze, a nie informacja dla pacjenta (...) Skoro Wim Hof nauczył kilku śmiałków, jak siłą woli poradzić sobie ze wstrzykniętą bakterią e coli, to wszystko się da. Myślę, że jej wpis nie miał nic złego na myśli - oceniła Maja.

Bohosiewicz jednak nie ma zamiaru głosić teorii o nieskutecznych lekach.

Redakcja poleca

Maja Bohosiewicz o lekach na depresje. Skomentowała wypowiedź Beaty Pawlikowskiej

Świeżo upieczona prowadząca "Love Never Lies Polska" rozpoczęła dyskusję z fanami na temat depresji i jej leczenia. Aktorka nie ma wątpliwości, że odpowiednio dobrane leki sprawiły, że poczuła się lepiej.

- Po dwóch miesiącach brania leków czułam, że już jest wszystko w porządku. Odstawiłam leki bez żadnej konsultacji i zmarnowałam półtora miesiąca życia, podczas którego niszczyłam życie sobie i swojej rodzinie (...) Leki nas nie zmieniają. Leki sprawiają, że jesteśmy tacy, jak przedtem - oceniła.

Bohosiewicz wyznała, że ma za sobą kilka podejść do psychoterapii, ale nie mogła znaleźć wspólnego języka ze specjalistami. Mimo to nie ma zamiaru umniejszać skuteczności terapii.

- Żeby nie wyjść na panią Pawlikowską, napiszę, że to moje odczucia i nie powinno się ich naśladować - podsumowała.

Post Mai Bohosiewicz
fot. sscreen: Instagram @majabohosiewicz