Krzysztof Ibisz zatańczy w „Tańcu z gwiazdami”? Znamy jego plany
Nie ma w Polsacie większej gwiazdy od Krzysztofa Ibisza. Wiecznie młody celebryta bryluje na srebrnym ekranie od bardzo dawna i w swojej karierze pojawiał się w wielu znanych produkcjach ze stajni słonecznej stacji. Oglądaliśmy go m.in. w roli prowadzącego „Taniec z gwiazdami”. Czy to możliwe, że niedługo Ibisz wystąpi także na parkiecie?
Krzysztof Ibisz to niekwestionowany król polskiego show-bizu. Świat polskiej rozrywki poznał od podszewki i od lat zajmuje czołowe miejsce na liście najbardziej rozpoznawalnych twarzy w naszym kraju. W swojej karierze robił wiele rzeczy – prowadził kilka znanych programów rozrywkowych (m.in. „Awantura o kasę” i „Gra w ciemno”), liczne imprezy okolicznościowe i jeden z najpopularniejszych tanecznych show, „Taniec z gwiazdami”. Od niedawna w sieci huczy od plotek, sugerujących, że gwiazdor Polsatu wkrótce pojawi się także na parkiecie. Ile w tym prawdy?
„Taniec z gwiazdami”. Krzysztof Ibisz wejdzie na parkiet?
Od kilku miesięcy w Polsacie trwa trzęsienie ziemi. Po przejęciu władzy przez Edwarda Miszczaka, za kulisami znanych i lubianych programów zachodzą poważne zmiany. Niektóre gwiazdy drżą o swoje posady, a inne mogą liczyć na awans albo nowe role. Jedną z tych osób, które wkrótce mogą dostać nowe zadanie, jest Krzysztof Ibisz. Od niedawna plotkuje się o tym, że prowadzący „Taniec z gwiazdami” pojawi się na parkiecie.
Do tych doniesień odniósł się niedawno sam zainteresowany. Okazuje się, że nie znajdują one potwierdzenia w rzeczywistości.
– O nie. Wiem, że państwo uważają inaczej, ale wbrew pozorom lepiej śpiewam, niż tańczę. Jestem osobą, którą wyrzucono z kursu tańca – powiedział w rozmowie z „Faktem” Krzysztof.
Wygląda na to, że ci, którzy liczyli na to, że gwiazdor pochwali się swoimi tanecznymi umiejętnościami, muszą obejść się smakiem.
Bon rozdaje Radio ZET. Zgłoś się do naszej zabawy i wygraj gotówkę na wakacje!
Michał Wiśniewski i jego żony - Zobacz, jak wyglądały kiedyś i dziś
Źródła: RadioZET.pl/Fakt.pl
Tu się dzieje
