Obserwuj w Google News

Jan Englert i Beata Ścibakówna oskarżeni o męczenie zwierząt. "Zero refleksji, wstyd"

2 min. czytania
01.09.2023 16:57

Beata Ścibakówna wywołała burzę zdjęciami z Grecji, na których w towarzystwie Jana Englerta podróżuje na ośle. Obrońcy praw zwierząt nie zostawili na aktorskim małżeństwie suchej nitki. Gwiazda pożaliła się w sieci, że została ofiarą hejtu.

Beata Ścibakówna i Jan Englert
fot. Artur Zawadzki/REPORTER EAST NEWS

Beata Ścibakówna i Jan Englert świetnie bawili się na wakacjach w Grecji, a aktorka postanowiła podzielić się radością z fanami. Problem w tym, że na swoim profilu na Instagramie opublikowała zdjęcie, na którym razem z mężem Janem Englertem podróżuje drogą na Akropol na osłach. Małżonkowie zostali błyskawicznie zaatakowani przez obrońców zwierząt, którzy podkreślali, jak bardzo cierpią osły wykorzystywane do przewożenia turystów. Ścibakówna usunęła zdjęcia z sieci, ale dała wyraz swojemu niezadowoleniu z faktu, że została skrytykowana.

Beata Ścibakówna narzeka na hejt w sieci. Aktorkę skrytykowano za męczenie zwierzęcia

Beacie Ścibakównie i jej mężowi zarzucono brak wyobraźni i świadomości, że w Grecji osły wykorzystywane są do przewożenia turystów często w sposób łamiący prawa zwierząt i zadający im ból. Aktorka poinformowała w sieci, że nigdy jeszcze nie spotkała się z tak ostrą krytyką internautów, a wręcz nienawiścią ze strony użytkowników sieci.

- Cóż, jeszcze nigdy nie zaatakowano nas taką ilością jadu, złośliwości, nienawiści, złorzeczeń itd. Powtórzę za księdzem Twardowskim: "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą" - napisała pod zdjęcie z wakacji, na którym pozuje uśmiechnięta w ramionach męża.

Internauci po raz kolejny postanowili wyjaśnić 55-latce, że nie powinna czuć się obrażona czy bezpodstawnie zaatakowana, ale winna przyczyniania się do wykorzystywania zwierząt. Pod postem aktorki zaroiło się od komentarzy.

wszystkie-afery-antka-królikowskiego
7 Zobacz galerię
fot. TRICOLORS/East News, Pawel Wodzynski/East News

Beata Ścibakówna i Jan Englert w ogniu krytyki za zdjęcie z osłami w Grecji

Krytycy Beaty Ścibakówny i Jana Englerta nie uważają, że zasypali aktorskie małżeństwo nieuzasadnionym hejtem. W komentarzach próbowali wyjaśnić, dlaczego postępowanie 55-latki i jej męża uważają za naganne.

- Masz zero refleksji. Nie spotkał cię żaden hejt, tylko uzasadniona krytyka (...) Każdy, kto był gdziekolwiek w Grecji, widział te puste spojrzenia wymordowanych osłów, czekających na kolejnego klienta w pełnym słońcu. A potem przychodzi ktoś taki jak ty i Englert i piekło zaczyna się od nowa.

- Pani, Beato, naprawdę wstyd. Najpierw pani zablokowała komentarze (bo były zbyt krytyczne), a potem usunęła zdjęcie z osiołkami, a raczej z wami na tych biednych, eksploatowanych do granic możliwości pokornych stworzeniach. Nie tylko zero empatii w stosunku do naszych mniejszych braci, ale także brak jakiejkolwiek refleksji po krytyce waszych zachowań. I jeszcze nazywanie tego hejtem.

- Tyle się mówi o gehennie, przez jaką przechodzą osiołki w Grecji, ale po co się tym przejmować. Zwierzęta też mają zdrowie, które jest brutalnie eksploatowane. Może warto rozważyć pobyt w sanatorium, zamiast promować głupotę kosztem cudzego wyzysku. Myślenie nie boli. A może jednak - czytamy w komentarzach.

Nie przegap