Obserwuj w Google News

Fani ostrzegają Dodę. Chodzi o Dariusza Pachuta. „Gra na uczuciach”

3 min. czytania
01.08.2023 11:36

Fani Dody z niepokojem obserwują sytuację wokół jej domniemanego rozstania z Dariuszem Pachutem. Wśród wielu teorii na ten temat pojawiła się taka, że jest to celowy szum przed reality-show Rabczewskiej. Internauci ostrzegają piosenkarkę.

Fani ostrzegają Dodę. Chodzi o Dariusza Pachuta
fot. Maciek Jonek/REPORTER/EAST NEWS

Fani są coraz bardziej zaniepokojeni tym, co dzieje się w życiu uczuciowym Dody. Od kilku tygodni krążą pogłoski o jej rozstaniu z Dariuszem Pachutem – dokładnie od czasu, kiedy z Instagrama gwiazdy zniknęły niemal wszystkie zdjęcia ze sportowcem. Para przestała się także obserwować w mediach społecznościowych, co dziś jest często postrzegane jednoznacznie jako właśnie rozstanie. Ani gwiazda, ani jej partner (?) nie zabrali w tej sprawie głosu, przez co internauci są coraz bardziej skołowani. Teraz pod postami artystki pojawiły się komentarze z ostrzeżeniami.

Fani zawiedzeni zachowaniem Dody? Mają dla niej ostrzeżenie

Ponieważ do tej pory Doda w żaden sposób nie odniosła się do plotek o rozstaniu, pozostawieni w informacyjnym niedostatku fani, sami zaczęli snuć domysły o tym, co tak naprawdę się stało i czy gwiazda rzeczywiście rozstała się z Dariuszem Pachutem. Pojawiają się różne teorie: na przykład, że wcale się nie rozstali, ale w związku ze stalkingiem, którego doświadczała artystka, zdecydowali się na taki właśnie krok. Inny pomysł sięga do niedawnych słów Dody o tym, że jej byli partnerzy wybili się na jej plecach, więc nie chce, by to samo mówiono o Dariuszu Pachucie i nie będzie już pokazywać go w swoich social mediach. Niektórzy uważają, że para owszem mogła się rozstać, a brak komentarzy z ich strony to po prostu próba trzymania tego w prywatności – do której mają przecież prawo.

Redakcja poleca

Jednak jeszcze inna teoria fanów głosi, że Doda i Dariusz Pachut dalej są parą, a „rozstanie” na Instagramie to tylko wybieg, mający wywołać zamieszanie przed nowym reality-show piosenkarki. W tej sprawie pojawia się coraz więcej komentarzy i fani najwyraźniej zaczynają się obawiać, że ich idolka gra na ich uczuciach. Odgrażają się w sieci, że jeśli Doda naprawdę pousuwała zdjęcia z Dariuszem Pachutem i „gra rozstaniem”, to nie będą już więcej słuchać jej utworów i zawiodą się na niej jako na artystce.

- Jeśli cała akcja z Dariuszem jest tanim chwytem marketingowym i ma promować nowe show, to nigdy w życiu już nie puszczę piosenki Dody. Jak każda kobieta mam wysoki poziom empatii i jeśli ja zamartwiam się o obcą dla mnie kobietę, przeżywam z nią potencjalne rozstanie, a będzie to akcja promocyjna, będzie mi mega przykro. Bo tak na uczuciach się nie gra – pisze internautka.

- W ogóle stracę do niej szacunek, tak się nie robi – odpowiada inna osoba.

Pojawiają się też odniesienia do wcześniejszego programu Dody, w którym „szukała miłości”, choć już kogoś miała.

 - Ja się trochę na niej zawiodłam po programie, w którym szukała faceta, a okazało się, że już go miała, a program był promocją płyty bardziej niż szukaniem kogoś – dodaje inna osoba.

Doda straci fanów przez "rozstanie" z Dariuszem Pachutem?

Słowa te można potraktować niemal jak ostrzeżenie dla artystki, że jeśli jej działania są kolejną akcją, która ma wykreować zamieszanie wokół jej osoby, to straci zaufanie wielu fanów.

Mimo to niektórzy zauważają, że przecież to nie Doda mówi o potencjalnym rozpadzie jej związku, tylko media.

Ona przecież, poza wykasowaniem zdjęć, nic nie powiedziała. To media wykreowały tę sytuację (...). Myślę, że taki zabieg Dody ze swoim chłopakiem jest częścią reality. Sądzę, że chce w ten sposób ukazać, jaki wpływ mają media na skrzywienie rzeczywistości. Fani powinni interesować się twórczością artystki, a nie życiem prywatnym. Straszenie, że „nie będę słuchać jej muzyki”, jest śmieszne, takich fanów na pewno jej nie trzeba – ocenia inna komentująca.

doda-kontra-edyta-górniak-historia-konfliktu-gwiazd
12 Zobacz galerię
fot. TRICOLORS/East News, VIPHOTO/East News, Paweł Wodzyński/East News, Marek Hanyżewski/East News