Obserwuj w Google News

Ewa Kasprzyk zrobiła to dla urody. „O mało się nie wykrwawiłam”

2 min. czytania
31.05.2023 08:31

Ewa Kasprzyk przyznała, że lubi próbować nowym metod i sposobów medycyny niekonwencjonalnej. Jedna z takich prób zakończyła się makabrycznie.

Ewa Kasprzyk zrobiła to dla urody. „O mało się nie wykrwawiłam”
fot. VIPHOTO/East News

Ewa Kasprzyk od lat zachwyca urodą i nie jest to zasługa tylko dobrych genów. Aktorka nie ukrywa, że lubi o siebie dbać, a dla urody jest w stanie znieść wiele. W najnowszym wywiadzie opowiedziała o swoich niestandardowych pomysłach i jednej makabrycznej wpadce. Skusilibyście się na coś takiego?

Zobacz też:  Ewa Kasprzyk krytykuje Polaków. Przeszkadza jej jedna cecha

Ewa Kasprzyk robiła to dla młodości. Polała się krew

Ewa Kasprzyk pewnego dnia zainteresowała się terapią pijawkami. Aktorka poruszyła temat wśród koleżanek z teatru i tak od słowa do słowa panie postanowiły zorganizować sobie spotkanie w celu wspólnej hirudoterapii.

- Jedna miała żylaki, jedna naczynka, a ja sobie robiłam terapię na młodość – wspominała w rozmowie z „Pomponikiem” aktorka.

Redakcja poleca

Pijawki zostały przywiezione przez specjalistkę ze Szczecina, która do pewnego czasu trzymała pieczę nad prawidłowym przebiegiem konfrontacji pierścienic z człowiekiem. Do pewnego czasu, bo jak wspomina aktorka, kobieta bardzo się śpieszyła na samolot. Zostawiła więc jedną z pijawek na karku aktorki i poleciała w swoją stronę.

- Ta pani mówi: Ale ja już mam samolot, więc panią zostawiam. Jak pijawka się napije, to pani ją sobie odstawi. I słuchajcie, ta pani pojechała, ja zostałam sama. Ta pijawka jak się odkleiła, to a ja nie mogłam zatamować krwi – wspomina dalej Ewa Kasprzyk.

Sytuacja była tak trudna, że aktorka musiała udać się do lekarza. I choć obyło się bez szwów, okazało się, że Kasprzyk straciła bardzo dużo krwi. Specjalista poradził więc, by zjadła dużo mięsa.

Ewa Kasprzyk poleciła to tancerzom. Pobiegli do sklepu zoologicznego

Nie był to jednak jedyny nietypowy pomysł aktorki. Innym razem postanowiła spróbować środka przeznaczonego dla koni. Preparat miał pozytywnie wpływać na ścięgna, co w czasie występów w „Tańcu z Gwiazdami” było dla Kasprzyk szczególnie ważne.

Gdy okazało się, że środek działa, aktorka poleciła go więc swojemu tanecznemu partnerowi – Janowi Klimentowi. I tak „koński” sposób na stawy stał się prawdziwym hitem tancerzy. W rozmowie z „Pomponikiem” aktorka zdradziła, że jedynym problemem był fakt, że butelka takiego specyfiku powinna być rozrobiona w dwóch wiadrach wody. Zainteresowani taką „kuracją” musieli więc nieco połamigłówkować, by obliczyć odpowiednią dla siebie porcję.

John Malkovich
8 Zobacz galerię
fot. Moeller/face to face/REPORTER/East News