Obserwuj w Google News

Edyta Herbuś w łóżku z przystojnym aktorem. "Jesteśmy dobrze zgrani" [WIDEO]

Maciej Friedrich
2 min. czytania
23.11.2022 10:06

Edyta Herbuś opublikowała w sieci nagranie, na którym widzimy ją w łóżku z przystojnym mężczyzną. Nie jest to jednak jej partner Piotr Bukowiecki, ale przystojny aktor. Edyta nie ukrywała, że jest bardzo podekscytowana.

Edyta Herbuś
fot. Pawel Wodzynski/East News

Edyta Herbuś rozpoczynała karierę jako tancerka, może pochwalić się między innymi trzykrotnym Mistrzostwem Polski, w parze z Marcinem Mroczkiem zwyciężyła w finale Konkursu Tańca Eurowizji. Doskonale odnalazła się jednak także jako osobowość telewizyjna i aktorka. Mogliśmy oglądać ją w "Klanie" czy "Pierwszej miłości". Prywatnie od 2018 roku jest w szczęśliwym związku z Piotrem Bukowieckim. Tym większym zaskoczeniem dla fanów Edyty mogło być nagranie, w którym widzimy ją w łóżku z tajemniczym mężczyzną. Wątpliwości jednak szybko się rozwiały.

Redakcja poleca

Edyta Herbuś pokazała nagranie z łóżka. Towarzyszył jej polski aktor

Na profilu Edyty Herbuś na Instagramie pojawiło się nagranie, na którym widzimy przystojnego mężczyznę wskakującego do łóżka aktorki. Wystarczą jednak sekundy, by zorientować się, że film pokazuje prace nad spektaklem "Ślub doskonały", w którym gra Herbuś.

- W ten weekend zagraliśmy aż cztery przedpremierowe przedstawienia spektaklu pt. „Ślub doskonały”. Dziękuję wszystkim kolegom aktorom za świetną współpracę, a publiczności za tak gorące przyjęcie! Oficjalna premiera już 25 listopada w Scenie Relax w Warszawie. Uwielbiam ten etap, kiedy jesteśmy już dobrze zgrani i każdy z nas może bawić się swoją rolą, a energia spektaklu z każdym dniem frunie coraz wyżej. Do zobaczenia już za kilka dni kochani! Nie mogę się już doczekać premiery - napisała Edyta.

Miłośnicy plotek i skandali będą więc niepocieszeni, Herbuś po prostu pochwaliła się najnowszym zawodowym sukcesem. W kolejnym wpisie dała także do zrozumienia, że nie przejmuje się krytyką i stara się robić swoje.

- Z niektórymi ludźmi jest mi po prostu nie po drodze. Akceptuję. Niech tak będzie.  Nie ma się co nabierać na „słodkopierdzące” wizerunki. Prawdziwa rzeczywistość wtedy mocno rozczarowuje. Dziś sobie z tym zostaję. I tak sobie myślę, że to nie jest właściwie nic strasznego - napisała.