Oceń
Doda przez lata nie mogła pojawiać się na antenie dwóch największych stacji telewizyjnych w Polsce. Konflikt z Agnieszką Woźniak-Starak sprawił, że dostała bana w TVN-ie. Wkrótce przestała się także pojawiać w programach Telewizji Polskiej, a decyzję w tej sprawie miała podjąć sama Joanna Kurska. Żona byłego prezesa podobno nie pałała sympatią do piosenkarki. Po zwolnieniu Kurskiej z „Pytania na Śniadanie” zaczęto się zastanawiać, czy Doda powróci do łask władz TVP.
Telewizji Polska boi się współpracy z Dodą? „To osoba nieobliczalna”
Piosenkarka do tej pory nie wie, z czego wynikała niechęć żony Jacka Kurskiego do jej osoby. Swego czasu Doda miała nawet zadzwonić do Joanny Kurskiej, lecz ta rzuciła słuchawką.
- Miałam z prezesem Kurskim naprawdę spoko przelot. Przyszedł do mnie na Opole, dał mi jakąś nagrodę. Widziałam się z jego żoną na premierze filmu "Wyklęty", mieliśmy fajną rozmowę. Był pomysł zrobienia koncertu. Nagle im coś totalnie odwaliło. Jakaś paranoja, ban, zakaz, wyrzucanie mnie z TVP. Producenci mnie zapraszają na różne programy, a w ostatniej chwili dostają telefon z góry, że absolutnie nie. Jakim prawem? Płacę podatki na tę stację. Chcę fajnie występować, a ktoś psuje to przez swoje animozje urojone - mówiła w rozmowie z Plotkiem.
Zdaniem informatorów Plejady zwolnienie Joanny Kurskiej wcale nie oznacza jednak rychłego powrotu do współpracy TVP z piosenkarką.
- Nie chcą Dody, bo nie pasuje im do koncepcji. Ma zbyt wyrazisty wizerunek. To osoba trochę nieobliczalna, nad którą nie da się zapanować - miała powiedzieć osoba pracująca w Telewizji Polskiej, dodając, że trudno byłoby znaleźć program stacji zgodny z medialnym wizerunkiem Rabczewskiej.
Doda reaguje na plotki i ogłasza powrót do TVP
Wbrew zapewnieniom informatora Plejady okazuje się, że dla chcącego nic trudnego, a Doda już wkrótce pojawi się w jednym z programów Telewizji Polskiej. Piosenkarka zabrała głos i odniosła się do słów pracownika publicznego nadawcy.
- Nie wierzę, że osoba, która miała to powiedzieć, nie miałaby świadomości, że za dziesięć dni jestem uczestnikiem jednego z programów TVP - powiedziała Rabczewska na Instagramie.
Gwiazda podkreśliła, że przyzwyczaiła się do tego, że w show-biznesie jest mnóstwo zawistnych osób, które źle jej życzą. Wydaje się więc, że plotki o kontynuacji jej bana w Telewizji Polskiej wcale jej nie zaskoczyły.
Dogadanie się z władzami TVP jest Dodzie bardzo na rękę. Nie wiadomo bowiem, czy jej ścisła współpraca z Polsatem nie zakończy się wraz z objęciem funkcji dyrektora programowego przez Edwarda Miszczaka. Przez lata był on związany ze stacją TVN, na antenie której Doda nie pojawiła się już od bardzo długiego czasu.
Oceń artykuł