Obserwuj w Google News

Był dyrektorem TVP za czasów Jacka Kurskiego. Dziś miesza go z błotem

3 min. czytania
27.10.2023 23:29

Jan Pawlicki przez kilka dobrych lat realizował się jako dyrektor TVP1. Z funkcji zrezygnował, gdy na jego drodze znalazł się Jacek Kurski. Były pracownik Telewizji Polskiej dziś nie zostawia suchej nitki na prezesie. „Promował najgorsze badziewie i tandetę” – powiedział w rozmowie z WP.

Był dyrektorem TVP za czasów Jacka Kurskiego. Dziś miesza go z błotem
fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Jan Pawlicki przez wiele lat związany był z Telewizją Polską, w której zajmował stanowisko dyrektora TVP1. Jego plany zawodowe pokrzyżował jednak Jacek Kurski, który w 2016 roku stał się prezesem zarządu mediów publicznych. Dziś Pawlicki nie zostawia na nim suchej nitki. Mężczyzna twierdzi, że Kurski doszczętnie zniszczył cenioną niegdyś telewizję i uczynił z niej arenę, na której stale operowano propagandowymi treściami.

Redakcja poleca

Były szef TVP obnaża praktyki Jacka Kurskiego

„Dostałem pracę jako dyrektor TVP1. Przychodziłem tam z nadzieją na realizację swoich planów i zamierzeń. Ale okazało się – czego zupełnie nie przewidziałem – że zarówno ja, jak i inni dyrektorzy mamy być tylko listkami figowymi, legitymizującymi to, co Kurski i jego przyboczny Stanisław Bortkiewicz robili za naszymi plecami. […] Odbierali kompetencje dyrektorom anten i przygotowywali ścieżki do tego, żeby przepychać propagandowy przekaz” – wspomina Pawlicki w rozmowie z Wirtualną Polską.

Były dyrektor TVP1 ujawnił, że zmiany, jakie wprowadził Kurski, doprowadziły do masowych zwolnień pracowników. Część osób nie chciała realizować poleceń nowego szefostwa, przez co dobrowolnie składała wypowiedzenia. Pawlicki twierdzi jednak, że niektórzy z zatrudnionych nie mieli takiego szczęścia, bo do odejścia z Woronicza zwyczajnie ich zmuszono. „Zostali tam w zasadzie tylko ci, którym udało się połamać moralne kręgosłupy i byli gotowi posłusznie wykonywać wszystkie polecenia” – przyznał

Oprócz tego prezes miał znacznie obniżyć budżet na realizację projektów, a każda decyzja związana z finansowaniem przedsięwzięć podejmowana była przez obecną żonę Jacka Kurskiego.

„Miałem przede wszystkim coraz mocniej ograniczane pełnomocnictwa finansowe. Wszystkie najważniejsze decyzje musiała zatwierdzać Joanna Klimek, obecnie Kurska. To całkowicie wiązało mi ręce. O wszystkim decydował Bortkiewicz i właśnie ona. Kiedy przychodziłem na stanowisko szefa Jedynki, obiecywano mi realizację kilku wartościowych seriali — na tym mi najbardziej zależało. A jak przyszło co do czego, okazało się, że pieniędzy mam tyle, że jestem w stanie zrobić co najwyżej jakiś tani sitcom” – czytamy.

Redakcja poleca

Jan Pawlicki ujawnił również, że jego dawny szef chciał stworzyć z TVP coś, co jego zdaniem miało idealnie wstrzelić się w gusta i realia elektoratu Prawa i Sprawiedliwości. Były dyrektor „Jedynki” zarzuca Kurskiemu stworzenie „telewizji senioralnej” oraz promowanie sztampy, której – jak pokazały badania – i tak nikt nie chciał oglądać.

„[…] Kurski lansował też disco polo, bo wydawało mu się, że tę muzykę kocha elektorat PiS. W obszarze rozrywki promował najgorsze badziewie i tandetę. A przecież telewizja publiczna powinna kształtować smak odbiorców, a nie schlebiać najniższym gustom. […] Kurski miał koncepcję, że jak dzieje się coś ważnego, trzeba pilnie zorganizować z tej okazji wielki koncert. To były imprezy potwornie drogie, artystycznie takie sobie. No i nikt nie chciał tego oglądać” – przekazał.

Przypomnijmy, że zgodnie z zapowiedziami liderów partii opozycyjnych, Telewizję Polską w najbliższym czasie czekają ogromne zmiany. Te jednak nie napawają pracowników stacji zbytnim optymizmem. Część z nich boi się rychłych zwolnień, a w sieci wciąż pojawiają się spekulacje na temat przyszłych losów największych gwiazd stacji. Wiadomo już natomiast, co stanie się z Danutą Holecką.

Nie przegap
Anna Popek rozebrała się w TVP. Zrzuciła ubrania na wizji
5 Zobacz galerię
fot. "Pytanie na Śniadanie"