Obserwuj w Google News

Anna Lewandowska nie przyznaje się do wypełnienia policzków. Mówi, jaka jest prawda

2 min. czytania
24.07.2023 23:11

Anna Lewandowska nie ma w pełni naturalnego ciała, do czego przyznała się po latach, udzielając wywiadu Monice Sobień-Górskiej. 34-letnia gwiazda fitnessu przyznała się do operacji plastycznej biustu i botoksu. Zaprzecza jednak, że jej pełne policzki, o które często toczą się spory, są efektem stosowania wypełniaczy. "Lewa" wyjaśniła, że to skutek pewnego problemu zdrowotnego. 

Anna Lewandowska o operacjach plastycznych
fot. Foto Olimpik/REPORTER/EAST NEWS

W rozmowie z autorką "Imperium Lewandowska", Moniką Sobień-Górską,  Anna Lewandowska wyznała, że przeszła operację plastyczną biustu i tym samym potwierdziła, że jej perfekcyjne ciało nie jest do końca naturalne. Słynna trenerka fitnessu wyjaśniła, że wstawiła implanty, ponieważ po wykarmieniu dwóch córek jej piersi przestały wyglądać atrakcyjnie i miała na ich punkcie spore kompleksy. W decyzji wesprzeć miał ją Robert Lewandowski. "Lewa" zdradziła też, że dwa razy skusiła się na ostrzyknięcie czoła botoksem. 

Redakcja poleca

Anna Lewandowska zaprzecza, że wypełniła policzki 

Jedyne, do czego Anna Lewandowska się nie przyznaje, to wypełnienie policzków. Choć internauci niejednokrotnie sugerowali, że trenerka uwydatniła je sobie wypełniaczami, ona sam zaprzecza ingerencji w tę partię twarzy. Jak tłumaczy, "napompowane" policzki są skutkiem problemów hormonalnych i związanym z tym zatrzymywaniem się wody w tkankach. 

- To jest opuchlizna, zatrzymywanie wody w organizmie, z którym walczę od lat, męczę się z tym okropnie. Kiedyś jedna z makijażystek powiedziała mi: "Ty jesteś jak pani chmurka, o ósmej rano przyjdziesz i wyglądasz zupełnie inaczej niż o piętnastej". Przez moje poważne problemy z hormonami, choroby, które przeszłam, często zatrzymuje mi się woda w organizmie, puchnę - wyznała Monice Sobień-Górskiej Anna Lewandowska. 

image
fot.

34-latka zapewnia, że nie miała żadnej operacji plastycznej poza wspomnianym ujędrnieniem biustu. O tym, że nie ingeruje zbytnio w urodę mają świadczyć jej opadające powieki. Jak tłumaczy, gdyby faktycznie namiętnie korzystała z medycyny estetycznej, to pozbyłaby się tego defektu w pierwszej kolejności. 

Spójrz na moje opadające powieki. Gdybym chciała sobie zrobić, to co powinnam najpierw? Moje psie powieki. Żadnych wypełniaczy nigdy nie robiłam. Robiłam osocze, zrobiłam też kiedyś mezoterapię - wyznała Anna Lewandowska. 

Zobacz także: Ślub córki Przemysława Czarnka. Suknia panny młodej była za odważna do kościoła?