Obserwuj w Google News

Włodarczyk apeluje do fanów w sprawie Karasia. Nie jest jej łatwo. "Nie pytajcie"

3 min. czytania
23.05.2023 07:56

Agnieszka Włodarczyk zaapelowała do fanów w sprawie Roberta Karasia. On walczy w 10-krotnym Ironmanie, ale jej też nie jest jej łatwo. "Nie pytajcie" - prosi aktorka.

Agnieszka Włodarczyk apeluje do fanów Roberta Karasia
fot. Instagram/@agnieszkawlodarczykofficial/screen

W ubiegłym roku tysiące Polaków śledziło z zapartym tchem doniesienia na temat Roberta Karasia, ultrathriatlonisty, a prywatnie partnera Agnieszki Włodarczyk, który wystartował w morderczym 10-krotnym Ironmanie. Sportowiec zdeklasował rywali, ale niestety w pewnym momencie musiał się wycofać z powodów medycznych. Wydarzenie odbywało się w Szwajcarii i na bieżąco śledziła je jego ukochana, starając się informować fanów, co się dzieje. 20 maja ruszyły zawody Brasil Ultra Tri 2023, w których Karaś także bierze udział. Ze względów pragmatycznych Agnieszka Włodarczyk wraz z synkiem zostali w domu i teraz aktorka sama została pozostawiona bez większych informacji o tym, co dzieje się u Roberta Karasia. Niedawno zamieściła wpis pełen obaw o zdrowie ukochanego, a teraz zaapelowała do wszystkich fanów.

Agnieszka Włodarczyk apeluje do fanów Roberta Krasia

Robert Karaś zwyciężał już na dystansie dwu-, trzy- i pięciokrotnego Ironmana. Teraz podjął kolejną próbę zwycięstwa w dziesięciokrotnym Ironmanie. Pierwszą część rywalizacji, pływanie na dystansie 38 kilometrów, zakończył jako najlepszy i miał solidną przewagę. Jego zmagania obserwuje Agnieszka Włodarczyk, która tym razem, wraz z synkiem została w domu. Okazuje się, że każdego dnia dostaje od fanów dziesiątki pytań o to, jak idzie Karasiowi. W nowym poście wyjaśniła im, że jest jej bardzo trudno odpisywać na pytania. Jak przekazała, sama musi wiele rzeczy wyszukiwać w sieci.

- Ja też nie wiem wszystkiego. Wiem odrobinę więcej, niż Wy. Jak czegoś nie wiem, to googluję. Dostaję od Was mnóstwo pytań, a nie zawsze znam odpowiedzi. Proszę, nie pytajcie mnie po 10 razy o link do zawodów. Informacje dotyczące zawodów są u Roberta na profilu. Nie jestem w stanie odpowiadać wszystkim na wiadomości prywatne, bo jestem praktycznie sama z dzieckiem, które pół dnia po mnie skacze, drugie pół próbuje wejść na stół, a dodatkowo bawi się w Tadka Niejadka. Wrzucam, ile mogę i kiedy mogę. Bądźcie wyrozumiali, proszę, I trzymajcie kciuki za Roberta — napisała Agnieszka Włodarczyk.

Redakcja poleca

W swoim wpisie wyjaśniła także, dlaczego tym razem ona i synek nie towarzyszą Robertowi Karasiowi na miejscu. Okazuje się, że zdecydowało pragmatyczne podejście, a także troska o zdrowie malucha.

- [...] nie wszyscy wiedzą, że jestem w domu i śledzę zawody Roberta na telefonie. To trudne, bo nie ma mnie na miejscu i nie mogę w niczym pomóc, co jest, nie ukrywam, stresujące. Niestety nie rozdwoję się, chociaż bardzo bym chciała. Musiałam podjąć tę decyzję z uwagi na dobro naszego niespełna dwuletniego synka. Tyle godzin w samolocie, nerwy, zmiana czasu, wilgotność powietrza, no i opinie w internecie dotyczące Rio de Janeiro i w ogóle Brazylii: że nie do końca bezpiecznie, że zdarzają się rabunki, kradzieże i inne nieprzyjemne historie. Zapewne ci, którzy tam byli, napiszą teraz, że przesadzam, ale cóż, matka musi dbać o bezpieczeństwo dziecka priorytetowo — przekazała odtwórczyni roli "Sary".

Późnym wieczorem w poniedziałek Robert Karaś miał za sobą 1358 kilometrów jazdy na rowerze z 1800, które ma do przejechania w drugim etapie jego walki w 10-krotnym Ironmanie.

Kibicujemy i ściskamy kciuki za Roberta Karasia!

Bon rozdaje Radio ZET. Zgłoś się do naszej zabawy i wygraj gotówkę na wakacje!

Robert Karaś na 10-krotnym Ionmanie
fot. Instagram/@agnieszkawlodaczykofficial/screen