Obserwuj w Google News

Zofia Zborowska wściekła się na męża. "Jakie to, ku**a mać, ma znaczenie!"

3 min. czytania
30.05.2022 12:41

Zofia Zborowska i jej mąż - siatkarz Andrzej Wrona - uchodzą za bardzo zgraną parę. Tymczasem aktorka opublikowała wpis, w którym wspomniała o tym, jak bardzo niedawno wściekła się na męża. Okazuje się, że jej słowa mają drugie dno. "Jakie to, ku**a mać, ma znaczenie!" - grzmi aktorka.

Zofia Zborowska
fot. Instagram/zofiazborowska/screen

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona uchodzą za niezwykle zgraną i kochającą się parę. Aktorka i siatkarz latem ubiegłego roku powitali na świecie swoją córkę - Nadzieję, którą pieszczotliwie nazywają Nadzią. Córka Wiktora Zborowskiego na Instagramie przekonywała, że nie zamierza rozwodzić się nad ciążą i macierzyństwem tak, by pokazywać tylko ich pozytywne strony. Gwiazda niejednokrotnie pisała o trudach z tym związanych - także w kontekście zmian swojego ciała. Zborowska jest przykładem na otwartość w tych kwestiach, bo po porodzie wiele razy już pokazywała, jak zmieniła się sylwetka.

Mimo wszystko i ona nie zawsze odczuwa radość widząc siebie w niekorzystnym - jej zdaniem - wydaniu. I właśnie o to niedawno wściekła się na męża, który opublikował w social mediach jej zdjęcie z Nadzią.

Zobacz także: Filip Chajzer w ogniu krytyki po oświadczeniu o rozstaniu. "Przynajmniej Hakiel odsapnął"

Zofia Zborowska wściekła się na męża. "Jakie to ku**a mać ma znaczenie!"

W swoim najnowszym wpisie w social mediach Zofia Zborowska opisała sytuację, kiedy jej mąż bez jej wiedzy nagrał filmik i udostępnił go bliskim na Instagramie. Aktorka zdenerwowała się, bo w jej opinii wyglądała tam bardzo niekorzystnie. Doszło do sprzeczki i pretensji, w stosunku do męża.

Przedwczoraj jak siedzieliśmy w knajpce zobaczyłam, że Andrzej wrzucił na insta (dla bliskich znajomych) wideo ze mną i Nadzią. Takie zwykłe. Ja w szortach, leżę na leżaku, młoda siedzi na mnie. Filmik powstał pod iście marnym dla mnie kątem. Nie dość, że uwydatniając moje pełne kształty, to jeszcze pokazując ich „niedoskonałą” fakturę. Jak to zobaczyłam to aż się zagotowałam. „Serio? Dlaczego to wstawiłeś? Nakręciłeś mnie pod najgorszym kątem” Andrzej w szoku mówi: „ale to tylko na bliskich...” Ja znowu: „A jakie to ma znaczenie...” - napisała Zborowska.

Redakcja poleca

Po chwili dodała coś, co całkowicie zmienia wydźwięk tej sytuacji i jest pewnym apelem do innych kobiet na temat obsesji piękna.

Zdałam sobie sprawę z absurdu tej sytuacji. No właśnie, jakie to ku**a mać ma znaczenie!? Poczułam się serio jak idiotka. I już po chwili dałam mu buziaka. „Nie jesteś już zła?” Jestem… ale na siebie za to, że tak zareagowałam.
Czytam teraz bardzo ciekawą książkę pt „Obsesja piękna” i serio zaczyna mi coś klikać w głowie. Jakoś tak inaczej niż zwykle. Oczywiście, że nadal mam kompleksy, ale nie mam zamiaru w związku z tym się ukrywać albo przerabiać zdjęcia i np. wygładzać sobie tyłek - stwierdziła aktorka.

Normalizujmy nasze ciałka. Rozstępy, wałeczki, pryszcze czy pomarańczowa skórka to coś absolutnie normalnego. Trochę śmieszy a trochę smuci mnie fakt, że jeszcze parę miesięcy temu bałabym (?!) się wrzucić taką fotkę do sieci [...]. I wiecie co jest jeszcze ciekawe w tym wszystkim? Że on nie zauważył tego, o czym ja mówiłam. Bo on na mnie nie patrzy tak krytycznie, jak potrafię na siebie spojrzeć tylko ja sama - dodała na koniec gwiazda.

Zofia Zborowska
fot. Instagram/zofiazborowska/screen