Obserwuj w Google News

Znany fotograf wydał na domowe rośliny 1,5 miliona złotych. "Tropiki w centrum miasta"

2 min. czytania
06.10.2020 19:05

Marcin Tyszka wydał na domowe rośliny 1,5 miliona złotych. Znany fotograf pochwalił się tym w najnowszym wywiadzie. Przyznał, że urządził sobie "tropiki w centrum miasta" i zniósł do mieszkania z wielkim tarasem ponad dwa tysiące roślin. Kto to wszystko podlewa?

Marcin Tyszka
fot. Artur Zawadzki/REPORTER/EAST NEWS

Marcin Tyszka to fotograf znany z sesji dla wielu kobiecych magazynów oraz udziału w "Top Model". Wiele z jego wypowiedzi wzbudzało kontrowersje, a on sam często był krytykowany za tzw. bodyshaming. Okazuje się, że fotograf pała ogromną miłością do roślin. W swoim mieszkaniu w Warszawie ma ich tak wiele, że sam pogubił już rachubę. Przyznaje, że na pewno ponad 2000.

W jednym z niedawnych wywiadów, który ukazał się na łamach "Wysokich Obcasów", Tyszka wyznaje, że przywiązuje ogromną wagę do roślin w swoim otoczeniu. Jak stwierdza, dom bez roślin to biuro. "Rośliny to życie" - mówi. Nawet biorąc pod uwagę tak dużą miłość do domowej zieleni, trudno uwierzyć, że fotograf poświęcił na to tak gigantyczną kwotę - 1,5 mln złotych. To cena, jaką można w Warszawie zapłacić za duże mieszkanie w centrum.

Zobacz także: Marcin Tyszka zdradził, ile przytył. "Po 40. metabolizm działa inaczej" [FOTO]

Marcin Tyszka o miłości do drogocennych roślin

Fotograf zdradza w wywiadzie, że nie rozumie, jak można wydać dużo na meble a kompletnie pominąć rośliny. Jego zdaniem to bardzo ważny element wystroju wnętrza. Sam przyznaje, że przestał już liczyć, ile tych roślin naprawdę jest. W każdym z pomieszczeń jego mieszkania, a także na dachu i tarasie, znajduje się mnóstwo kwiatów. Są tam zarówno rośliny rodzimy, jak i tropikalne - palmy, paprocie, oleandry, bambusy. Często chwali się nimi w sieci. Mówi, że uwielbia spędzać czas w swoim ogrodzie na tarasie i jest to miejsce idealne na oglądanie wschodów słońca. Przylatuje tam mnóstwo ptaków i motyli, co wprost zachwyca fotografa.

"Urządziłem tropiki w centrum miasta. Mam w domu dwa tysiące roślin. W mieszkaniu ok. 300. Na tarasie, na dachu – chyba ze 2 tys. Przestałem liczyć" - powiedział. Jak przyznał w jednym z postów na Instagramie, zakładanie takiego ogrodu na ósmym piętrze było olbrzymim wyzwaniem. "Gdy go zakładałem 5 lat temu ogrodniczy specjaliści pukali się głowę...ale jak się uprę toooo realizuję marzenia" - napisał.

Cena roślin to jedno, a drugie - ich podlewanie i pielęgnacja. Jak informuje fotograf, samo podlewanie ich zajmuje kilka godzin. Czasem robi to jego mama, ale zwykle zatrudniona do tego osoba. Ciekawi też, ile wody potrzeba na podlanie wszystkich roślin...

RadioZET.pl/SE.pl/AS