Obserwuj w Google News

Whitney Houston zmarła 10 lat temu. Miała szansę przeżyć? "Popełniono błąd, który zaważył na jej życiu"

2 min. czytania
10.02.2022 14:12

Whitney Houston zmarła 11 lutego 2012 roku, dziesięć lat temu odeszła jedna z największych gwiazd światowej muzyki. Zdaniem wielu osób jej śmierci można było uniknąć. Czy rzeczywiście wielka artystka mogła dalej żyć i tworzyć?

Whitney Houston
fot. screen: YouTube

Whitney Houston to prawdziwa legenda światowej muzyki. Urodzona w 1963 roku w Stanach Zjednoczonych wokalistka, aktorka, modelka i producentka filmowa zwojowała cały świat, odnosząc imponujący sukces artystyczny i komercyjny. Znalazła się nawet w "Księdze rekordów Guinnessa" jako najczęściej nagradzana artystka muzyczna w historii. Ciężko wymienić wszystkie przeboje Whitney, które biły rekordy popularności i na dobre zapisały się na kartach historii. Warto wymienić między innymi "I Will Always Love You", "One Moment In Time" czy "I Have Nothing", ale to tylko niewielki wycinek dorobku gwiazdy. Do dziś jest wzorem do naśladowania dla wielu wokalistek.

Choć ciężko w to uwierzyć, 11 lutego minie już dziesięć lat od śmierci Houston. Gwiazda zmarła w wieku 48 lat, jej ciało odnaleziono w hotelowym pokoju. Przyczyną śmierci było utonięcie w wannie, jednak do tragedii miały przyczynić się także choroba serca artystki oraz nadużywanie narkotyków. Przed śmiercią piosenkarka miała zażywać między innymi kokainę i leki przeciwlękowe. Whitney zmagała się z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu. Mimo że podejmowała leczenie, nie udało jej się wygrać z nałogiem. Ostatni album artystki został wydany w 2009 roku.

- Słyszałem silniki helikopterów na zewnątrz, a kiedy spojrzałem w telewizor, zobaczyłem pasek informacyjny o śmierci Whitney. To była scena jak z filmu, wraz z paparazzi, ekipami kamerzystów, karetkami pogotowia, policyjnymi barykadami i fanami - opisywał dzień śmierci gwiazdy dziennikarz "New Idea" Richard Reid.

Whitney Houston
8 Zobacz galerię
fot. East News
Redakcja poleca

Whitney Houston zmarła 10 lat temu. Jej śmierci można było uniknąć?

Richard Reid jest zdania, że śmierci Whitney Houston można było uniknąć. Podkreślił także, że gwieździe z pewnością nie pomogła ogromna popularność i potężna artystyczna presja.

- Rzadko pojawia się piosenkarka, która przyciąga uwagę całego globu. Płonęła jasno… może zbyt jasno. Popełniono błąd, który zaważył na jej życiu - czytamy w felietonie dziennikarza "New Idea".

Reid uważa, że w trudnym momencie życia Whitney była samotna i pozostawiona bez opieki, która mogła zapobiec tragedii. Zaznaczył także, że otrzymała niedostateczną pomoc w walce z uzależnieniami.

- To dziwne, że w dniu śmierci tak wielkiej gwiazdy, nikt jej nie towarzyszył, gdy w nie najlepszym stanie wróciła do hotelowego pokoju. W tym czasie powinna mieć zapewnioną opiekę. Wystarczyło to przemyśleć, a dziś może znów błyszczałaby pełną blasku na scenie, śpiewając nowe piosenki, nad którymi pracowała. Nikt nie próbował pomóc jej wyjść z uzależnienia, tak samo jak nikt nie zainteresował się nią, gdy odchodziła - ocenił.

Myślicie, że można było uratować niezwykle uzdolnioną, ale ciężko doświadczoną przez życie wokalistkę?