Weronika Rosati zmieniła córce nazwisko. Zaapelowała do mediów
Weronika Rosati nadal toczy sądową batalię z byłym partnerem Robertem Śmigielskim. Aktorka opublikowała w sieci emocjonalny wpis, w którym tłumaczy, dlaczego zdecydowała się na zmianę nazwiska swojej córki Elizabeth. Zaapelowała też do mediów.
Weronika Rosati i Robert Śmigielski wydawali się dobraną parą. Okazało się jednak, że dobrze zapowiadający się związek zakończył się na sali sądowej. Aktorka zarzuciła byłemu partnerowi i ojcu jej córki Elizabeth stosowanie wobec niej przemocy fizycznej i psychicznej i wystąpiła o wysokie alimenty. Ponadto amerykański sąd ustanowił czasowy zakaz zbliżania się Śmigielskiego do Weroniki i jej córki. Rosati pragnie jednak, by ojciec dziewczynki otrzymał stały zakaz kontaktu. Sprawa między byłymi partnerami toczy się równolegle w Stanach Zjednoczonych i Polsce. Pod koniec kwietnia Rosati i Śmigielski pokłócili się na sądowym korytarzu. Polska gwiazda nie stroni od dzielenia się swoimi emocjami z fanami.
Weronika Rosati zmieniła córce nazwisko
W niedzielę 5 maja na Instagramie aktorki pojawił się emocjonalny wpis, w którym Weronika poinformowała, że zmieniła córce nazwisko. Wyjaśniła również, dlaczego zdecydowała się na taki krok.
„Po wyjściu ze szpitala zostałam zastraszona i sterroryzowana (są świadkowie, którym na bieżąco zdawałam relacje) pójść zmienić jej nazwisko na wyłącznie jej ojca, inaczej » zostawi nas, wyprze sie i nie bedzie płacił na dziecko«. Usłyszałam: albo jedno nazwisko, albo drugie z tymi konsekwencjami. Byłam dzień po porodzie, w połogu, wykończona, obolała, rodzina była daleko i uległam...[...] W sądzie USA zostałam zapytana o powody zmiany nazwiska i sędzia po tym, jak usłyszał że jest tyle dzieci ślubnych i nieślubnych i ojciec nadal pozostaje w małżeństwie z inna kobietą oraz że stosował przemoc, dostałam natychmiast zatwierdzenie zmiany i moja córka obecnie ma na imię Elizabeth Valentina Rosati”.
Rosati zaapelowała również do mediów o skupienie się na walce z przemocą domową, która jest najważniejszym elementem konfliktu byłych partnerów.
„Proszę was i media: nie dajcie się wciągnąć w tę perfidną grę, skupmy się na walce z przemocą, na walce dla samotnych mam, które muszą potem swoje nerwy, traumy i lęki przeżywać dalej w sądach i na policji”.
RadioZET.pl/MF
Tu się dzieje
