Uczestniczka „Dam i wieśniaczek” oskarżona. Wyrządziła 6-letniemu synowi krzywdę, interweniowała policja
Uczestniczka programu „Damy i wieśniaczki”, Monika S.-P., usłyszała zarzuty. Za to, co wyrządziła swojemu 6-letniemu synowi, może trafić do więzienia na kilka lat. Po interwencji babci chłopiec został przewieziony do szpitala.
Sprawę chłopca nagłośnił lokalny portal „temi.pl”. Poinformowano, że gwiazda „Dam i wieśniaczek”, Monika S.-P., od momentu uczestnictwa w show zachowywała się dziwnie. Mieszkańcy odnosili wrażenie, że zaniedbuje dzieci – niejednokrotnie pojawiały się we wsi bez butów. 19 sierpnia późnym wieczorem pod dom kobiety przyjechała karetka. Ratownicy starali się pomóc 6-letniemu chłopcu.
Zobacz także: Ricky Martin oskarżony o przemoc domową i kazirodztwo. Prawnik wydał oświadczenie
Uczestniczka programu „Damy i wieśniaczki” nafaszerowała syna lekami
- Podczas imprezy nafaszerowała swojego syna tabletkami nasennymi. To wielka tragedia, którą żyje lokalna społeczność – podaje portal „temi.pl”, bazując na doniesieniach od informatora.
Jak się okazało, to nie były zwykłe plotki. To, co działo się w domu Moniki S.-P., potwierdziła policja oraz prokuratura. Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, w rozmowie z „temi.pl” zdradził, że feralnego dnia w domu trwała libacja alkoholowa. Oprócz kobiety w budynku znajdował się m.in. kilkuletni syn, jej brat oraz kilkoro innych mężczyzn.
- W pewnym momencie dała swojemu synowi kilka tabletek leku oraz prawdopodobnie jeszcze nieustalonej dotąd substancji, po których dziecko poczuło się bardzo ospale. Zaczęło tracić przytomność, głowa mu opadała – mówił Mieczysław Siennicki.
To babcia chłopca wezwała pomoc. Lekarze określili stan 6-latka jako zagrażający życiu. W szpitalu zadecydowano o płukaniu żołądka, dziecko trafiło też pod respirator. Pobrano mu krew do badań toksykologicznych i na szczęście nic mu już nie zagraża.
– Kobieta była pod wpływem alkoholu. Doszło do szamotaniny. Matce dziecka przedstawiono zarzut spowodowania ciężkich obrażeń ciała w postaci choroby realnie zagrażającej życiu dziecka. Jest to przestępstwo z artykułu 156 paragraf 1 punkt 2 kodeksu karnego. Prokuratura wystąpiła o zastosowanie tymczasowego aresztowania, a sąd wczoraj podzielił jej stanowisko, stosując areszt tymczasowy wobec Moniki S.-P. na trzy miesiące – podał prokurator.
RadioZET.pl/Temi.pl