Tomasz Stockinger o operacji serca. Podziękował lekarzom za uratowanie życia
Tomasz Stockinger kilka miesięcy temu przeszedł trudną operację serca. Aktor pierwszy raz od zabiegu pojawił się przed kamerami i opowiedział, jak wygląda jego powrót do zdrowia. Przy okazji podziękował lekarzom za "wyprowadzenie go na prostą".
![Tomasz Stockinger](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/radiozetsg/storage/images/rozrywka/plotki/tomasz-stockinger-o-operacji-serca-podziekowal-lekarzom-za-uratowanie-zycia/13252025-1-pol-PL/Tomasz-Stockinger-o-operacji-serca.-Podziekowal-lekarzom-za-uratowanie-zycia_content.jpg)
Tomasz Stockinger był gościem ostatniego wydawania "Dzień dobry TVN". Aktor, znany przede wszystkim z roli Pawła Lubicza w serialu "Klan", po raz pierwszy od dawna pojawił się przed kamerami. W lutym bieżącego roku przeszedł niespodziewaną operację serca. W programie śniadaniowym TVN przyznał, że jego stan był bardzo poważny. Lekarze przewidywali, że już nie wróci do pełni zdrowia.
- Jestem dokładnie cztery miesiące po tej trudnej operacji (...) Dochodzę do siebie, ćwicząc, zgodnie z zaleceniami lekarzy, żeby ta cała aparatura sercowo-naczyniowo-oddechowa wróciła do początkowego stanu. Wszystko jest w porządku (...) Doszło do uszkodzenia zastawki mitralnej - jedna z zastawek w sercu. Mimo że czekałem na hasło "stop", bo miałem wrażenie, że jestem w jakimś serialu - nie doczekałem się tej komendy. Naprawdę byłem w szpitalu, naprawdę byłem operowany. Operacja na otwartym sercu, trzeba było zoperować zastawkę, inaczej byśmy dzisiaj nie rozmawiali - wyznał w "Dzień dobry TVN" Tomasz Stockinger.
Zobacz także: Tomasz Stockinger przeszedł operację. Zdradza szczegóły: "Mój stan był poważny"
Tomasz Stockinger po operacji serca. "Kiedy patrzy się śmierci głęboko w oczy, trzeba to zaakceptować"
Tomasz Stockinger nie ukrywa, że od operacji zależało jego życie. Przed zabiegiem 65-letni aktor pożegnał się z rodziną i bliskimi. Przyznaje, że był to jeden z najtrudniejszych momentów.
- Nikomu tego nie życzę, ale jest to też wzbogacenie, doświadczenie, które przewartościowuje wiele rzeczy. Kiedy patrzy się śmierci głęboko w oczy, trzeba to zaakceptować. Tu nie ma miejsca na negocjacje - dodał.
Tomasz Stockinger postanowił wykorzystać czas na wizji, aby podziękować lekarzom za ich ciężką i profesjonalną pracę. Jest wdzięczny przede wszystkim chirurgowi, który "wyprowadził go na prostą". Mimo smutnych prognoz, że aktor wróci zaledwie do 70-procentowej sprawności, udało mu się już wrócić niemal do pełni sił. Gwiazdor "Klanu" podkreśla, że w walce o zdrowie trzeba być cierpliwym i konsekwentnym. Stockinger trzyma się zaleceń lekarzy i dba o regularną aktywność fizyczną, przede wszystkim długie spacery.
- Wiele osób jeszcze długo po operacji jest w takim stanie, nazwijmy to, głębokiej refleksji. Najważniejsze jest to, że raczej każdy z nas na co dzień myśli, o, ten zachorował, ten odszedł, ale mnie to nie dotyczy, a tymczasem życie pokazuje inaczej - dodał.
Aktor chce niebawem wrócić do pracy na planie. W "Dzień dobry TVN" przyznał, że otrzymuje już telefony z kolejnymi propozycjami.
Zobacz także: Tomasz Stockinger znika z "Klanu". Wiadomo, co stanie się z doktorem Lubiczem