Tomasz Karolak o działaniach rządu ws. koronawirusa: "To jest test na naszą cierpliwość"
Tomasz Karolak zdradził, co myśli o działaniach rządu w obliczu epidemii koronawirusa. Aktor wątpi w zakazy i nakazy, które ustanawia obecna władza w Polsce.
Tomasz Karolak dotkliwie odczuł skutki pandemii koronawirusa. Aktor od 10 lat wynajmował budynek od Harcerstwa Polskiego, w którym działał jego teatr Imka. W związku z zamknięciem teatrów rząd wybrano nowego najemcę lokalu - ofertę złożono Grażynie Wolszczak. Mimo zaciętego sporu, ostatecznie to aktorka przejęła miejsce po swoim koledze z branży. Inne projekty zawodowe Karolaka również zostały odwołane lub przełożone ze względu na obowiązujące ograniczenia. Gwiazdor przyznaje, że nie rozumie niektórych działań rządu, które skutkują zamykaniem części firm w Polsce.
- Wydaje mi się, że teraz nie wiadomo o co chodzi i nie wiadomo, czy to co się dzieje jest groźne, czy nie i dla kogo. Niektóre państwa, jak Szwecja, nie wprowadzają żadnych ograniczeń i mają jak to mówią naukowcy "nabytą odporność". My jesteśmy w gronie państw, które bardzo wolno poluźniają restrykcje - powiedział w rozmowie z "Galą".
Tomasz Karolak o koronawirusie. "Jesteśmy odgórnie sterowani"
Tomasz Karolak nie ukrywa swoich wątpliwości. W obecnej sytuacji wiele osób nie wie, co jest dozwolone, a co nie. Część osób otwarcie sprzeciwia się nakazom i decyduje się m.in. na spotkania ze znajomymi czy wychodzenie bez maseczki.
- Coraz bardziej wątpię w wszystkie te nakazy i zakazy. Bo czym się różni nasza rzeczywistość teraz od tej rzeczywistości 3 tygodnie temu, kiedy nie trzeba było nosić maseczek? Niczym. Oczywiście rozumiem ochronę starszych, ale to jest prawdziwe pomieszanie z poplątaniem. Ja sam mam zdrowe podejście do tej pandemii i nie popadam w paranoję. Jednak, rozmawiając ze znajomymi, nieraz mamy wrażenie, że jesteśmy odgórnie sterowani, że to jest test na naszą cierpliwość - dodaje aktor w wywiadzie dla "Gali".
Zgadzacie się z nim?
RadioZET.pl/PCh