Obserwuj w Google News

Tomasz Dedek ostro o polskim rządzie. „Społeczeństwo zostało sprostytuowane przez alfonsów z PiS-u”

3 min. czytania
29.07.2022 11:00

Tomasz Dedek udzielił obszernego wywiadu, w którym dosadnie ocenił panujący rząd. Skomentował również swoją aktywność na Twitterze, gdzie często komentował wpisy polityków w dość ostry sposób. Wiele osób sądziło, że ktoś się pod niego podszywa.

Tomasz Dedek
fot. JACEK DOMINSKI/REPORTER/East News

Tomasz Dedek, aktor znany m.in. z roli Jędruli w „Rodzinie zastępczej”, dziś gra w „M jak miłość”, „Przyjaciółkach”, udziela się też na deskach warszawskich teatrów. Ogromny rozgłos zyskał dzięki komentarzom na Twitterze – jego wpisy cytowano i przekazywano dalej. Internauci pisali, że „Jędrula jeńców nie bierze” oraz że „odznacza się sporą odwagą”. Inni byli oburzeni, że obraża polityków. Jak aktor ocenia swoją aktywność w mediach społecznościowych?

Zobacz także:  Urszula Dębska krytykuje polski rząd. Nie przebiera w słowach

Tomasz Dedek ostro o rządzie. Komentuje swoją aktywność na Twitterze

Aktor zgromadził na Twitterze ponad 30 tys. obserwatorów. Sądzi jednak, że tyle osób nie jest zainteresowanych tym, co ma do powiedzenia, a zerka tam z ciekawości. Na pytanie, dlaczego założył konto na Twitterze, odpowiada krótko: „Wku*wiłem się”.

Tomasz Dedek tłumaczy, że zdenerwowała go „bezsilność nas wszystkich i niezdecydowanie tych, którzy są szeroko pojętą opozycją w tym kraju”. Jego zdaniem wiele osób chciałoby usłyszeć ich zdanie, jednak bez owijania w poprawność polityczną.

- Nasze społeczeństwo zostało sprostytuowane przez alfonsów z PiS-u, o czym zresztą kiedyś napisałem na Twitterze. Ludzie zostali kupieni za 500 złotych i trzynastą jałmużnę, bo przecież nie można tego nazwać emeryturą — to jakiś marny dodatek, za który nie sposób przeżyć. Generalnie mówiąc — jesteśmy w czarnej d*pie. To przykre. I o tym piszę na Twitterze tłumaczył Tomasz Dedek w rozmowie z „Plejadą”.

- Gdybym zaczął pisać na poważnie, pewnie zamknęliby mnie w więzieniu. Choć w sumie nie wiem za co, bo przecież politycy związani z rządem podkreślają na każdym kroku, że za prawdę nie karzą. Ale oni są tak nikczemni i zakłamani, że wszystkiego można się po nich spodziewać. To, co robią, jest niewiarygodne i powinno być karane. Dlatego staram się swoje wypowiedzi ubierać w formę satyry. Myślę, że jest to bardziej nośne od rzeczywistego wkurzenia – kontynuował aktor.

Redakcja poleca

Wspomina też sytuację, kiedy w Polsce zaostrzono przepisy dotyczące aborcji. Pamięta, że przekleństwa kobiet oburzyły „bogobojnych i uczciwych polityków”. Punktuje, że niektórzy niekoniecznie żyją uczciwie i według chrześcijańskich zasad – tu podaje przykład kolejnych żon i unieważniania ślubów kościelnych. „Czasem jedyne, co mogę napisać, to po prostu: wypie*dalajcie”.

Tomasz Dedek zauważył, że do tej pory nie poniósł konsekwencji za swoje wpisy. Również sytuacja, kiedy nazwał Łukasza Schreibera „ci*ą”, nie skończyła się w sądzie, mimo zapowiedzi jego żony, Marianny.

- Myślę, że nie przekraczam żadnych granic. Pisząc, że premier jest kłamcą, piszę prawdę. Pisząc, że Sasin jest złodziejem, też piszę prawdę mówi aktor.

W ostatnich dniach na Twitterze nazwał prezydenta debilem, w innym wpisie czytamy: „On jest idiotą podpisuje wszystko co mu podają ostatnio podpisał menu w jednej z restauracji kelner mi mówił ten, co wyjechał do Tirany”, a Marcina Horałę frędzlem, kiedy ten skrytykował „Gazetę Wyborczą”. Wpis Jadwigi Emilewicz odnośnie wizyt Jarosława Kaczyńskiego podsumował: „Ty głupia jesteś, czy głucha, bo to, że kłamiesz jak wy wszyscy, to wiemy”.

Ma też dylemat związany z pracą dla TVP. Gra w „M jak miłość”, jednak jest to produkcja zewnętrzna. Zauważa jednak różnicę pomiędzy „występowaniem w telenoweli a prowadzeniem festiwalu w Opolu”. Tomasz Dedek przyznaje, że czuje pewien dyskomfort, ale nie chce potępiać innych związanych z TVP.

RadioZET.pl/Plejada.pl

Gwiazdy zwolnione z TVP
8 Zobacz galerię
fot. Mateusz Grochocki/East News, VIPHOTO/East News, VIPHOTO/East News