Obserwuj w Google News

Teresa Lipowska ostro o Władimirze Putinie. „Znalazł się człowiek, właściwie zwierzę, diabeł”

2 min. czytania
26.04.2022 13:33

Teresa Lipowska pojawiła się na warszawskim koncercie „Chwała Ukrainie”. Gwiazda „M jak miłość” w dosadnych słowach odniosła się do Władimira Putina i jego wojennych działań. Aktorka wspomniała również czasy swojego dzieciństwa, kiedy to musiała chronić się przed bombami.

Teresa Lipowska
fot. ADAM JANKOWSKI/REPORTER/East News

Wojna w Ukrainie trwa od ponad dwóch miesięcy i na próżno wypatrywać przełomu w postaci zawarcia porozumienia czy zawieszenia broni. Rosjanie toczą walki szczególnie na wschodzie atakowanego kraju, nadal atakują cywilów i domostwa. Doszło do tego, że wywożą mieszkańców Ukrainy do specjalnych obozów, gdzie nierzadko torturują niewinnych ludzi.

Zobacz także: Wojna na żywo – najnowsze informacje

Teresa Lipowska nazwała Putina „diabłem”. Aktorka wspomina II wojnę światową

Teresa Lipowska podczas koncertu „Chwała Ukrainie” przeczytała widzom wiesz Iryny Szuwałowej pt. „Kijów – Nankin”. Następnie aktorka cofnęła się wspomnieniami do czasów dzieciństw. Miała zaledwie dwa lata, kiedy zaczęła się II wojna światowa.

- Miałam dwa lata, gdy wojna się zaczęła. Wojna zastała mnie tu, trzy ulice dalej, na placu Dąbrowskiego. Niewiele pamiętam, ale jedna rzecz, która została mi w głowie, to syreny alarmowe - mówiła Teresa Lipowska.

- Kiedy w nocy, zwłaszcza w nocy, były te syreny na nalot, mama przyszykowała mi taką malutką walizeczkę i kazała mi ją trzymać przy sobie. Schodziliśmy do schronu, gdzie przeżywaliśmy ten nalot, szczęśliwie wychodząc. Ale pewnego dnia, kiedy byliśmy poza Warszawą, przyjechał ojciec i powiedział, że spadła bomba na nasz dom, że absolutnie wszystko nam zburzyła i nie mamy do czego wracać - wspominała gwiazda „M jak miłość”.

Następnie nawiązała do Władimira Putina. Sądziła, że koszmar, który spotykał ludzi podczas II wojny światowej, już nigdy się nie powtórzy. Przyznała, że jest przerażona zdjęciami i nagraniami z Ukrainy. Przywódcę Rosji nazwała z kolei „diabłem”.

Redakcja poleca

- Teraz, jak czasem patrzę na obrazy tego, co się dzieje w Ukrainie, ogarnia mnie przerażenie. Myślałam, że już nigdy nie powtórzy się to, co działo się podczas II wojny światowej, czyli ludobójstwo, brak człowieczeństwa. A jednak... Znalazł się człowiek, właściwie zwierzę, diabeł, który rozpalił ludzi nienawiścią. Oni strzelają brat do brata, zabijają wszystko, co jest po drodze. Byle strzelać! Byle niszczyć! Rozwalają szkoły, szpitale... To jest naprawdę brak człowieczeństwa – mówiła Teresa Lipowska.

Aktorka wcześniej wzięła udział w prawosławnej Wielkanocy zorganizowanej w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Również nie szczędziła gorzkich słów w stronę Władimira Putina. Teresa Lipowska wyznała, że jeśli wojna wybuchłaby w Polsce, to zostałaby w Warszawie. Ma jednak nadzieje, że do tego nie dojdzie. Głęboko wierzy również w to, że Ukraińcy odbudują swoje domy i wszystko, co stracili.

Gwiazdy, które pomagają Ukrainie
10 Zobacz galerię
fot. screen: Instagram / martamanowska / filip_chajzer/ margaret_official