Obserwuj w Google News

Tak książę Karol mówi na Meghan Markle. Skąd takie dziwne przezwisko?

Redakcja
1 min. czytania
20.06.2018 16:10

Od kilku tygodni Meghan Markle oficjalnie jest członkiem brytyjskiej rodziny królewskiej. Początkowo mówiło się, że członkowie „royal family” nie darzą jej szczególną sympatią, jednak wygląda na to, że nie jest to prawda. Dowodem na to jest przydomek, który książę Karol wymyślił dla swojej synowej.

Meghan Markle
fot. Instagram

Meghan Markle ma już na swoim koncie kilka „wpadek”, które zaliczała na oficjalnych wydarzeniach w rodzinie królewskiej. Niedawno brytyjskie media wytknęły jej nietaktowną sukienkę – chodziło o odsłonięte ramiona, co jest absolutnie niedopuszczalne przez etykietę ( Meghan Markle zaliczyła poważną wpadkę). Jednak wygląda na to, że wbrew krążącej wcześniej opinii Amerykanka jest w królewskiej rodzinie lubiana. Jednym z dowodów jest przydomek, który książę Karol wymyślił dla swojej synowej: Tungsten (czyli po prostu... wolfram. Tak, wiemy, że po polsku nie brzmi to już tak „czule”, jak twierdzą brytyjskie media).

Jak informuje „The Sun”, książę Karol zainspirował się tym pierwiastkiem ze względu na jego właściwości. Wykazuje się on dużą odpornością na działanie tlenu, wody, zasad i kwasów, a nawet – co naszym zdaniem ma decydujący wydźwięk – tzw. wody królewskiej (w łacinie aqua regia). Czy może to oznaczać, że Meghan jest odporna na presję ze strony rodziny królewskiej i opornie przychodzi jej dopasowanie się do reguł rządzących „royal family”?

Coś z pewnością w tym jest.

RadioZET.pl/SA