Obserwuj w Google News

„Sprawa dla reportera” w oparach absurdu. Widzowie w szoku po tym, co zaszło w studiu TVP [WIDEO]

2 min. czytania
11.02.2022 13:55

Sprawa dla reportera: kolejne kuriozalne sytuacje w studiu TVP. Widzowie i internauci byli w szoku, kiedy raz za razem w studiu padały zaskakujące teksty. Wisienką na torcie był finał programu, kiedy to Elżbieta Jaworowicz zaczęła tańczyć.

Sprawa dla reportera Elżbieta Jaworowicz
fot. Screen YouTube Sprawa dla reportera

„Sprawa dla reportera”, zdaniem niektórych, postawiła sobie wysoką poprzeczkę. Gdy wydaje się, że już nic nie zdoła nikogo zaskoczyć, w studiu TVP dochodzi do niewybrednych komentarzy oraz zachowań. Oto co wydarzyło się w ostatnim odcinku. Zaczęło się od sprawy małżeństwa Teresy i Adama.

Zobacz także:  Kuriozalny temat w "Sprawie dla reportera". Tak, dyskutowali o tym na poważnie... [WIDEO]

Sprawa dla reportera: stereotypy, obraz Matki Boskiej, różowy tort i tańce. Co tam się wydarzyło?

Pierwszą omawianą sprawą była ta dotycząca Teresy i Adama Gołębiewskich. Do Elżbiety Jaworowicz napisała zrezygnowana kobieta, która przyznała, że jej mąż uwielbia romansować i odbywać egzotyczne podróże. Teraz może grozić jej nawet bezdomność, ponieważ walczą o willę z jacuzzi i dostęp do sypialni.

W jednej ze scen przedstawionego reportażu pokazano problem owego jacuzzi. Chociaż kluczem do pomieszczenia dysponuje pan Adam, to pani Teresa miała zrobić mu na złość i wykręcić korki uniemożliwiające korzystanie z kąpieli. Komentarz Elżbiety Jaworowicz zadziwił:

- Mężczyźni są żywotni, na naturę nic pani nie poradzi – powiedziała prowadząca. Jednak to komentarz jednego z zaproszonych ekspertów (w studiu pojawili się m.in. Piotr Kaszewiak, Beata Pawlikowska i Jarosław Sachajko) sprawia, że można złapać się za głowę.

- Kobieta nie może wnosić tych umiejętności do domu. Bo który chłop chce mieć w domu chłopa w spódnicy – dało się usłyszeć kiedy okazało się, że pani Teresie nie są obce podstawy majsterkowania.

Następnie przyszedł czas na historię pana Tadeusza, byłego stoczniowca. Elżbieta Jaworowicz, aby pomóc poszkodowanemu, który uległ wypadkowi i w konsekwencji stał się kaleką, zorganizowała zbiórkę wraz z Caritasem.

Redakcja poleca

Krótko później do studia wkroczył mężczyzna, który wręczył Elżbiecie Jaworowicz nie tylko model statku, ale również kalendarz z obrazem Matki Boskiej, dziękując za pomoc. Prowadząca stwierdziła, że chciałaby ucałować bohatera, ale boi się, że się zarazi. Zdołała jednak podziękować za uznanie lekko łamiącym się głosem.

Potem krótko omówiono sprawę chłopca, Piotra, który porusza się na wózku. Jego rodzice próbowali zbudować porządny dom – poprzedni budynek praktycznie nie nadał się do użytku. Nagłośnienie sprawy pozwoliło na spełnienie marzenia. Przed emisją wczorajszego odcinka udało się zlicytować gitarę Piotra Kaszewiaka podpisaną przez m.in. Zenka Martyniuka, Elżbietę Jaworowicz i Grażynę Szapołowską. Mecenas na oczach kamer przekazał rodzicom chłopca 8 tys. zł w kopercie.

Następnie wolontariuszka współpracująca z rodzicami Piotra wniosła do studia różowy tort przyozdobiony napisem „Sprawa dla reportera” oraz wspólnym zdjęciem kobiety i Elżbiety Jaworowicz. To nie był koniec atrakcji.

W finale programu często możemy podziwiać występy wokalne. Tym razem piosenkę „Każdemu wolno kochać” zaśpiewał Zbigniew Macias, śpiewak operowy i musicalowy. Atmosfera w studiu rozluźniła się, a Elżbieta Jaworowicz zaczęła podśpiewywać pod nosem. Ostatecznie została porwana do tańca.

Polskie gwiazdy
10 Zobacz galerię
fot. East NEWS