Obserwuj w Google News

Tragedia słynnej Bronki z "Daleko od szosy". Syn skręcił nogę, rano już nie żył

2 min. czytania
17.10.2022 13:52

Sławomira Łozińska, czyli słynna Bronka z "Daleko od szosy" boleśnie przeżyła śmierć syna. 24-letni Tomek zmarł niespodziewanie w szpitalu, dokąd trafił z urazem kostki. Aktorka nigdy nie pogodziła się ze stratą ukochanego dziecka. 

Sławomira Łozińska
fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER/EAST NEWS

Sławomira Łozińska, czyli niezapomniana Bronka z "Daleko od szosy", 20 lat temu przeżyła ogromny dramat. Aktorka straciła starszego syna, który był owocem jej związku z wybitnym pianistą Januszem Olejniczakiem. Uzdolniony student medycyny niespodziewanie zmarł po tym, jak zgłosił się do szpitala ze skręconą nogą. Gwiazda "Labiryntu" długo nie mogła się pozbierać. Śmierć  dziecka wywołała w niej olbrzymi wstrząs, z którego wychodziła latami. 

Redakcja poleca

Sławomira Łozińska straciła syna 

Wydawało się, że to nic groźnego. 24-letni Tomasz skręcił nogę, gdy wysiadał z autobusu. W szpitalu założono mu gips i "do wesela" miało się zagoić. Lekarze jednak nie podali chłopakowi leków przeciwzakrzepowych. W nocy z 13 na 14 kwietnia 2002 Tomek dostał zatoru i następnego dnia już nie żył.

Sławomira Łozińska nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Po śmierci syna wycofała się z życia publicznego. Zaczęła sięgać po silne leki i alkohol. Przez pewien czas nie potrafiła wymawiać imienia syna w rozmowach, unikała też podróży w miejsca, które przypominały jej Tomka. Jak mówiła w wywiadzie, żałuje, że w tamtym czasie zaniedbała potrzeby młodszego syna. 

- Paweł miał swoją żałobę. One były równoległe. Myślę, że to się źle stało. Może powinnam się nim bardziej zająć, przerzucić nadopiekuńczość na Pawła, ale nie byłam w stanie tego zrobić. Był w klasie maturalnej, na pewno powinnam więcej się nim zająć, ale poza niesprawianiem kłopotu swoim rodzicom nie byłam w stanie w ogóle zająć się niczym innym - wspominała w rozmowie ze "Zwierciadłem". 

Śmierć syna, nieudane małżeństwo z Januszem Olejniczakiem, potem odejście rodziców sprawiły, że aktorka kompletnie straciła radość życia. Nie potrafiła otworzyć się na nowe relacje, przez co jej kolejne związki szybko się rozpadały. Tylko dzięki pracy dawała radę jakoś funkcjonować.

Po ośmiu latach zmagania z traumą czas w końcu zaleczył rany. Sławomira Łozińska zaczęła układać sobie życie na nowo. Związała się z aktorem i reżyserem Andrzejem Makowieckim i choć związek nie przetrwał, pozwolił aktorce odżyć. Wróciła też do pracy. W 2006 roku ponownie znalazła się w Teatrze Narodowym, a w 2008 r. objęła stanowisko dyrektora naczelnego Teatru Ateneum. W tym samym czasie dołączyła do obsady serialu "Barwy szczęścia", gdzie wcieliła się w postać Barbary Jakubik. 

Gwiazda "Daleko od szosy" przyznała, że pamięć o tragedii zawsze będzie w niej żywa.Przeszłość to bagaż, który cały czas mam przy sobie. Chcę zachować ostrożność, żeby wszystko się z niego nie wysypało - powiedziała w wywiadzie "Zwierciadła". Nauczyła się jednak radzić sobie z przykrymi wspomnieniami. 

Gwiazdy, które straciły dziecko
10 Zobacz galerię
fot. STANISLAW KOWALCZUK/EAST NEWS, VIPHOTO/East News, PIOTR KAMIONKA/REPORTER/EAST NEWS, TRICOLORS/East News