Sanatorium miłości: Bożena nie może wrócić do domu przez koronawirusa
Dramat uczestniczki "Sanatorium miłości". W związku z pandemią koronawirusa 71-letnia Bożena Baraniak nie może wrócić do domu. W rozmowie z "Super Expressem" zdradziła, jak radzi sobie w trudnej sytuacji.
Sanatorium miłości 2: Odwołano zdjęcia do odcinka specjalnego
"Sanatorium miłości" to jeden z najchętniej oglądanych programów Telewizji Publicznej. Randkowe show, w którym seniorzy szukają miłości, jest hitem stacji. Niedawno zakończyła się druga edycja, a zwycięzcami zostali Gerard i Bożena. Fani czekali teraz na dwa odcinki specjalne z uczestnikami 2. sezonu, które miały zostać wyemitowane w okresie Wielkanocy.
W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Polsce, który jest szczególnym zagrożeniem dla seniorów, podjęto decyzję o przełożeniu zdjęć do odcinków specjalnych. Nagrania miały ruszyć już niebawem - z tego powodu kuracjusze przybyli do Warszawy. Większość z nich wróciła już do domu. TVP zapewniła transport busami, aby zadbać o bezpieczeństwo uczestników. Nie wszyscy jednak mogli powrócić do domu - mowa o Bożenie Baraniak, która na co dzień mieszka w Chicago.
Sanatorium miłości 2: Bożena nie może wrócić do USA
71-letnia Bożena mieszka w Chicago. Kobieta przyleciała do Warszawy na nagrania odcinków wielkanocnych, jednak teraz nie ma jak wrócić do domu. Wszystkie pasażerskie loty z Polski zostały odwołane. Gwiazda "Sanatorium miłości" liczy na powrót specjalnym lotem, organizowanym przez narodowego przewoźnika.
- Zatrzymałam się u znajomych w Koninie. Siedzimy w domu, oglądamy „Wiadomości” i wspólnie przygotowujemy posiłki. Nikt nie zachorował i mam nadzieję, że szczęśliwie przetrwamy tę zarazę - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".
Bożena zdradziła również, jak dba o odporność w tym trudnym czasie.
- Codziennie robię sobie sok z selera naciowego i dwóch jabłek, a tuż po przebudzeniu wypijam ciepłą wodę z cytryną - podkreśliła.
RadioZET.pl/PCh