Obserwuj w Google News

Racewicz prosi internautów o pomoc. Nastoletni syn pyta o katastrofę smoleńską. "Pogubiłam się"

Anna Skalik
2 min. czytania
13.04.2022 15:13

Joanna Racewicz poprosiła internautów o pomoc. Jej nastoletni syn, który był niemowlęciem, kiedy jego tata zginął w katastrofie smoleńskiej, usłyszał o zamachu. Padły poważne pytania, ale dziennikarka nie wie, co odpowiedzieć. Igor domaga się odpowiedzi.

Joanna Racewicz
fot. Instagram/Joanna Racewicz/screen

Kwiecień jest trudnym momentem szczególnie dla tych, których bliscy zginęli w katastrofie smoleńskiej. To już 12 lat od tamtych wydarzeń. Rocznica tej tragedii dla wielu osób jest okazją do uczczenia pamięci zmarłych, ale też do zbicia politycznego kapitału. Joanna Racewicz już wielokrotnie apelowała, by rodzinom osób, które zginęły wtedy pod Smoleńskiem, zapewnić wreszcie możliwość przeżywania tej smutnej rocznicy w sposób prywatny, z dala od fleszy i rządowych delegacji.  Niestety, dotąd nie została wysłuchana, o czym informowała przed kilkoma dniami.

Dziennikarka przekazała, że rządowe wieńce, które pojawiły się na grobie jej męża, przeniosła w inne miejsce.

Zobacz także:  Ewa Farna zganiona za nową współpracę. "Masz krew na rękach"

Syn Joanny Racewicz spytał ją o katastrofę smoleńską, w której zginął jego tata. Padły trudne pytania

Okazuje się, że coroczne obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej nie są jedynym trudnym tematem, jaki się w związku z tą sprawą pojawia. Okazuje się, że syn dziennikarki i Pawła Janeczka, oficera, który zginał pod lotniskiem w Smoleńsku, coraz bardziej interesuje się tragicznym zdarzeniem. Chłopak, który wtedy był niemowlęciem, dziś jest już nastolatkiem. Właśnie miał okazję usłyszeć o tym, że katastrofa miała być zamachem. Teraz prezenterka pyta internautów, co w takiej sytuacji ma zrobić i co powiedzieć, kiedy pytania, które zadaje jej syn, dotąd nie doczekały się odpowiedzi. Racewicz odnosi się oczywiście do ogłoszonego niedawno raportu Macierewicza.

Ma pewien problem i chciałabym zasięgnąć języka, poznać, co o tym myślicie. Mój syn przed momentem obejrzał serwisy i usłyszał o zamachu, że był jednak w Smoleńsku i że to raport ostateczny. No i pyta: „Skoro tak to dlaczego nie ma skargi do sądu, to dlaczego nie ma aktu oskarżenia i dlaczego winni nie są ukarani?” No właśnie nie wiem. Dobre pytanie, a ja kompletnie nie wiem, co mu odpowiedzieć. Gdyby ktoś z was miał pomysł to będę bardzo wdzięczna. Bo ja się pogubiłam - powiedziała dziennikarka na Instastory.