Obserwuj w Google News

Burza po wypowiedzi Olgi Tokarczuk. Noblistka obraziła ludzi? "Pogarda i klasizm"

3 min. czytania
19.07.2022 16:08

Olga Tokarczuk wywołała kontrowersje stwierdzeniem: "Literatura nie jest dla idiotów. Wcale nie chcę, by moje książki szły pod strzechy". Pod adresem noblistki posypały się oskarżenia o elitaryzm i utrwalanie krzywdzących stereotypów. 

Olga Tokarczuk
fot. ANDRZEJ BANAS/Polska Press/East News

Olga Tokarczuk był gościem Festiwalu Góry Literatury w Nowej Rudzie na Dolnym Śląsku. W trakcie dyskusji nad książką "Empuzjon" wywiązała się dyskusja, w trakcie której noblistka podkreśliła, że jej literatura nie jest dla wszystkich. 

Nigdy nie oczekiwałam, że wszyscy mają czytać i że moje książki mają iść pod strzechy. Wcale nie chcę, żeby szły pod strzechy. Literatura nie jest dla idiotów. Żeby czytać książki, trzeba mieć jakąś kompetencję, pewną wrażliwość, pewne rozeznanie w kulturze. Te książki, które piszemy, są gdzieś zawieszone, zawsze się z czymś wiążą - przytacza słowa Tokarczuk "Gazeta Wyborcza".

Nie wierzę, że przyjdzie taki czytelnik, który kompletnie nic nie wie i nagle się zatopi w jakąś literaturę i przeżyje tam katharsis. Piszę swoje książki dla ludzi inteligentnych, którzy myślą, którzy czują, którzy mają jakąś wrażliwość. Uważam, że moi czytelnicy są do mnie podobni, piszę do swoich krajanów - cytuje noblistkę GW.

Olga Tokarczuk wywołała kontrowersje wypowiedzią o swojej literaturze

Wypowiedź autorki "Biegunów" została nagrodzona brawami, ale część komentujących w sieci była zdania, że pisarka się zagalopowała. 

Potęga "elit" w pigułce - oceniła Marzena Paczuska, była szefowa "Wiadomości", zbierając aplauz w prawicowych kręgach. 

Wypowiedź noblistki nie spodobała się także na lewicy.

I dlatego nie zabieram się za książki Tokarczuk, za głupia na nie jestem - ironizowała Emilia Bartkowska-Młynek z partii Razem.

Na wypowiedź Tokarczuk ostro zareagowała aktywistka Maja Staśko

Tokarczuk nie chce, by jej książki trafiały pod strzechy, bo ona "nie pisze dla idiotów". To jest podejście do ludzi, które zawsze mnie mierziło. Pod strzechami mieszkają idioci, którzy nie myślą i nie czują? Nie dość, że to nieprawdziwe, to jeszcze głęboko pogardliwe. Niestety. I ja naprawdę rozumiem, że gdy padliśmy ofiarą masowego hejtu, to możemy czuć niechęć do hejterów i ich od siebie odcinać. Ale to nie usprawiedliwia pogardy do niższych klas. To nie pod strzechami są sprawcy - sprawcy mieszkają też w pałacach i chodzą na festiwale literackie - skomentowała. 

Czy pogłębione czytanie literatury wymaga kompetencji i obeznania kulturowego? Tak. Jak ich nabrać? Czytając literaturę. Bez książek trafiających pod strzechy wszyscy jesteśmy idiotami - oceniła Katarzyna Czajka-Kominiarczuk znana z bloga "Zwierz Popkulturalny"

Z kolei według Jakuba Żulczyka, autora bestsellera "Ślepnąc od świateł", "Olga Tokarczuk chciała tymi słowami podkreślić jakąś rodzącą się na jej festiwalu wspólnotowość <<inteligenckiej rodziny>>, no i wyszło jak wyszło", ale podkreślił, że pisarka ma pełne prawo tak oceniać swoją literaturę, i doda, że "nie każde stwierdzenie, że są ludzie głupi, to klasizm".

Mariusz Szczygieł uważa, że Olga Tokarczuk dopuściła się stygmatyzacji i pod tą częścią jej wypowiedzi by się nie podpisał.

To zupełnie naturalne - sam mijam się z bardzo wieloma książkami. Niektórych nie rozumiem, niektóre mnie nudzą, nie dlatego, że źle napisane, ale brak mi odpowiedniego wykształcenia. Kiedy mówimy o idiotach lub głupcach, możemy mieć pewność - nikt się nie obrazi, bo każdy z nas uważa, że owszem idioci i głupcy istnieją, ale to nie jest on. Głupcy to inni. Natomiast jeśli wskazujemy, że żyją pod strzechami, to utrwalamy krzywdzący stereotyp, a przecież wielu idiotów mamy też w polityce, mediach i biznesie - napisał wybitny reportażysta i zasugerował, że niefortunna wypowiedź Tokarczuk mogła być wynikiem emocji towarzyszących dyskusji na żywo. 

Z noblistką w pełni zgadza się za to Karolina Korwin-Piotrowska

Zrobiła się turbo afera. Bez sensu. Durna jak szpadel afera... Jestem na tym festiwalu i widzę, jak ludzie chłoną słowo, chłoną książki. Nie wszystkie książki są dla wszystkich. Są różne wrażliwości i rożna gotowość na konkretne rzeczy, zdania, słowa, metafory, historie, jest też różne wykształcenie, także emocjonalne. Tak, niektóre książki nie są dla idiotów. Całe szczęście. Jeśli to klasizm, cóż, zastrzelcie mnie. Ale, proszę, czytajcie cytaty w kontekście. Myślcie. Nie idźcie za głosem inby. Tutaj, na @festiwal.goryliteratury różni ludzie chłoną, czytają różne książki i to jest super - napisała w mediach społecznościowych.