Obserwuj w Google News

Olga Kurylenko z koronawirusem odesłana ze szpitala? "Gorączka sięgała już ponad 39 stopni" [FOTO]

Maciej Friedrich
2 min. czytania
17.03.2020 19:11

Olga Kurylenko, ukraińska aktorka znana między innymi z roli "dziewczyny Jamesa Bonda", jest zarażona koronawirusem. Mimo pozytywnego wyniku testu gwiazda nie została przyjęta do szpitala nawet mimo bardzo wysokiej gorączki.

Olga Kurylenko z koronawirusem odesłana ze szpitala? "Gorączka sięgała już ponad 39 stopni" [FOTO]
fot. ANTHONY HARVEY/AFP/East News

Koronawirus to ogromne zagrożenie dla całego świata. Pandemia wirusa wpłynęła na niemal każdy aspekt naszego życia i nie oszczędza nikogo, także gwiazd światowego formatu. Przypomnijmy, że zarażony koronawirusem Tom Hanks opuścił szpital, o pozytywnym wyniku testu poinformował Idris Elba.

Wśród zarażonych koronawirusem gwiazd znalazła się także Olga Kurylenko, ukraińska aktorka znana jako "dziewczyna Bonda" z filmu "Quantum of Solace". Na swoim koncie ma wiele rozpoznawalnych kreacji, mogliśmy oglądać ją między innymi w "Largo Winch" i "Akademii Wampirów".

Olga Kurylenko zarażona koronawirusem. Zdradza, dlaczego nie leży w szpitalu

O zarażeniu koronawirusem Olga Kurylenko poinformowała fanów w mediach społecznościowych. Ci bardzo zmartwili się stanem zdrowia gwiazdy i mieli do niej mnóstwo pytań. Odpowiedzi na nie Olga postanowiła zawrzeć w obszernym wpisie, jaki umieściła na swoim profilu na Instagramie.

 Koronawirus w Polsce. MAPA zachorowań z podziałem na miasta

Wielbiciele pięknej aktorki z pewnością byli w szoku, gdy ta zdradziła, że mimo wysokiej gorączki nie została przyjęta do szpitala, została jedynie przebadana. Lekarz pobrał jej próbkę śliny z gardła.

- (zostałam przebadana) w szpitalu, po tym jak zabrał mnie tam ambulans, który musiałam wezwać, bo gorączka sięgała już ponad 39 stopni (...) Jeśli dobrze zrozumiałam, mam wezwać karetkę, gdy mój stan się pogorszy - czytamy.

Kurylenko poinformowała, że nie trafiła do szpitala, ponieważ brakowało w nim wolnych łóżek. Brytyjskie placówki są przepełnione i zdarza się, że przyjmują tylko osoby w bardzo ciężkim stanie, które walczą o życie.

RadioZET.pl/wp.pl/MF