Obserwuj w Google News

Monika Richardson wyjdzie za mąż po raz czwarty? "Jestem szczęśliwa"

Anna Skalik
2 min. czytania
12.04.2022 11:16

Monika Richardson od już blisko roku związana jest z Konradem Wojterkowskim. Gwiazda już wcześniej mówiła o tym, czy rozważa czwarty ślub. Jej najnowszy komentarz nie pozostawia już żadnych wątpliwości.

Monika Richardson
fot. Instagram/Monika Richardson/screen

Monika Richardson i Konrad Wojterkowski są związani już blisko rok. Pierwsze pogłoski o nowej miłości dziennikarki pojawiły się zaledwie kilka tygodni po tym, jak ona i Zbigniew Zamachowski potwierdzili swoje rozstanie. Prezenterka zdecydowała się na szybki powrót do swojego wcześniejszego nazwiska, a wkrótce przekazała, że jej "serce zabiło mocniej".

Ponieważ dziennikarka już trzy razy stawała na ślubnym kobiercu, to bardzo szybko pojawiły się pytania o to, kiedy na ten sam krok zdecyduje się z Wojterkowskim. W pierwszych komentarzach na ten temat Richardson stwierdziła, że nie wyklucza takiej możliwości.

Nigdy nie należy mówić nigdy. W moim wieku byłoby to głupie - powiedziała wtedy. Tamte słowa pozwalały przypuszczać, że to rzeczywiście może się stać. Jednak najnowsze słowa gwiazdy nie pozostawiają już żadnych wątpliwości. Wygląda na to, że Monika Richardson dobrze to wszystko przemyślała.

Zobacz także: Sanatorium miłości 4: kolejny ślub w programie? Piotr klęknął przed Anią. "No i się zgodziłam" [WIDEO]

Monika Richardson o czwartym ślubie. "Zdecydowanie nie"

Do niedawna Monika Richardson o możliwości kolejnego ślubu wypowiadała się raczej ostrożnie. Po rozstaniu z Zamachowskim udała się na terapię i być może to właśnie ta terapia pozwoliła jej wszystko na nowo sobie poukładać - a także przemyśleć możliwość kolejnego małżeństwa. Teraz dziennikarka już w zdecydowany sposób stawia sprawę. W najnowszej wypowiedzi dla Jastrząb Post Richardson przyznała, że jest szczęśliwa i nie chce nic zmieniać.

Nie, absolutnie nie. W ogóle o tym nie myślę, jestem szczęśliwa i niech tak zostanie - odpowiedziała. Dodała też, jak toczy się jej terapia. Przyznała, że to dopiero początek.

To jest początek. Ja zaczęłam na jesieni zeszłego roku. Nawet nie minął rok. Są terapie, które trwają 4-5 lat. Dajmy szansę mojej psychoterapeutce i mnie samej, żeby gdzieś tam dogrzebać się do tych źródeł problemów, które mnie w życiu trapią i które mi się przydarzyły - wyjaśniła.

Galeria
9 Zobacz galerię
fot. EAST NEWS