Obserwuj w Google News

Mariusz Pudzianowski przegonił gości hostelu? Powynosił meble z pokoi

Maciej Friedrich
2 min. czytania
17.04.2019 15:05

Mariusz Pudzianowski w październiku 2018 roku wykupił połowę hostelu w Andrychowie. „Super Express” dotarł do nagrania, na którym strongman oraz jego ekipa „zajmują” swoją część obiektu. Wyłamali zamki i wynieśli z pokoi część sprzętu.

Mariusz Pudzianowski przegonił gości hostelu? Powynosił meble z pokoi
fot. Marcin Bruniecki/REPORTER/EAST NEWS

Mariusz Pudzianowski to najsłynniejszy polski strongman. Ma na swoim koncie pięć tytułów mistrza świata i sześć tytułów mistrza Europy. W 2009 roku zadebiutował jako zawodnik MMA. Do tej pory odniósł 12 zwycięstw i 7 razy przegrał. Próbował także swoich sił na rynku muzycznym. Założony przez Mariusza i jego brata Krystiana zespół „Pudzian Band” wydał dwa albumy, nie odniósł jednak spektakularnego sukcesu.

Pudzianowski stara się również inwestować. Zdecydował się między innymi na zakup części hostelu w Andrychowie. „Super Express” dotarł do nagrania z października 2018 roku, na którym strongman wraz ze swoimi współpracownikami zdecydował się zrobić w obiekcie „porządek”.

ZOBACZ: Mariusz Pudzianowski odniósł poważną kontuzję. Pokazał zdjęcia po operacji

Mariusz Pudzianowski i jego ekipa przejęli połowę hostelu

Pudzianowski i jego ekipa weszli do hostelu, w którym akurat przebywali weselni goście. Strongman zażądał oddania kluczy, wyłamał zamki, a swoim współpracownikom polecił wyniesienie mebli i wyposażenia sanitarnego. Według informacji „Super Expressu” sportowiec ma w planach podwyższenie standardu należącej do niego części. Na nagraniu słychać wyraźnie, jak popularny Pudzian tłumaczy właścicielowi hostelu sytuację.

– Kiedy kupiłem 50 procent hostelu, dostałem klucze do 3 i 4 piętra.

Mariusz Pudzianowski
fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Mariusz miał kupić połowę udziałów w hostelu od byłej żony właściciela. Ten jednak twierdzi, że Pudzianowski nie ma prawa podejmować podobnych działań.

– Problem w tym, że sprawa majątkowa jest nierozwiązana, więc akt notarialny jest wobec mnie nieważny. Strongman policji pomachał nieważnym wobec mnie aktem własności, przyznał, że rzeczy nie są jego, ale wywozi je… żeby nie kurzyły się w czasie remontu. Budynek był niedawno kompleksowo wyremontowany i wyposażony, więc te tłumaczenia są bez sensu. Do dziś nie udało się mu odzyskać swojej własności, bo sprawę o przywłaszczenie dwukrotnie umorzyła wadowicka prokuratura. Bezradna była też policja – tłumaczy właściciel.

Sam strongman skomentował sprawę lakonicznie.

– Jestem współwłaścicielem tego hotelu. W każdej sprawie sąd przyznaje mi rację. To ten pan działa niezgodnie prawem, to on ma sprawy karne w toku, nie ja.

 

RadioZET.pl/se.pl/MF