Gwiazda "Barw szczęścia" czuje się oszukana. Chodzi o wysokość emerytury
Maria Winiarska opowiedziała o wysokości swojej emerytury. Aktorka stwierdziła, że czuje się oszukana kwotą, którą nazwała żałosną.
![Maria Winiarska Maria Winiarska](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/radiozetrozrywka/storage/images/plotki/maria-winiarska-o-swojej-emeryturze/19829700-1-pol-PL/Gwiazda-Barw-szczescia-czuje-sie-oszukana.-Chodzi-o-wysokosc-emerytury_content_north.jpg)
Aktorka Maria Winiarska szczerze poinformowała o swojej stawce emerytalnej. Kobieta jest rozżalona oferowanymi pieniędzmi. Nie przebierała w słowach.
Maria Winiarska o swojej emeryturze
Emerytura w Polsce to temat drażliwy. Jeśli obywatelowi w ogóle tego typu świadczenie przysługuje, zazwyczaj nie pozwala na godziwe bytowanie w jesieni życia. Rodzime gwiazdy szczególnie często narzekają na wysokość swoich emerytur.
Do szeregu znanych artystów dołączyła Maria Winiarska - aktorka znana między innymi z "Barw szczęścia" i "Na Wspólnej". Jak podaje Fakt, matka Zofii Zborowskiej otrzymuje od ZUS-u jedynie 1100 złotych. W dobie szalejącej inflacji tego typu kwota może nie starczyć na przeżycie, a co dopiero mówić o zbytkach. Winiarska funkcjonuje w zawodzie od ponad 50 lat, ale droga artystyczna nie zapewnia od państwa godziwego wynagrodzenia za przepracowane lata.
Przez pół wieku ciężko pracowałam na scenie i na planach filmowych, załapałam się jeszcze na emeryturę estradową, bo występowałam na estradzie z moją siostrą. Ile dostaję? Tysiąc sto złotych!
Tym razem nie chodzi jednak o charakter umowy uniemożliwiający odprowadzenie składek emerytalnych, jak to bywa często w przypadku wielu polskich gwiazd.
Całe życie płaciłam składki ZUS i były to dla mnie duże składki. (...) Emerytury gwiazd są żałosne. A w dodatku wylewa się na artystów straszny hejt, a przecież wielu z nas płaciło składki
Co ciekawe Winiarska zauważyła, że kobiety mają dodatkowo pod górkę. Na łamach "Teletygodnia" zdradziła bowiem, że jej mąż - Wiktor Zborowski ma o wiele wyższą emeryturę, wynoszącą około 2000 złotych, przy płaceniu tych samych składek.
Mam wrażenie, że jestem oszukiwana.
Z tego powodu między innymi aktorzy i muzycy często nie przechodzą w całkowity stan spoczynku po 60. roku życia. Muszą dorabiać do głodowych emerytur, a więc pracują często do samej śmierci.
RadioZET.pl/Fakt/Teletydzień