Obserwuj w Google News

Małgorzata Rozenek nie napisała swojej książki? Odpowiada na zarzuty

Maciej Friedrich
2 min. czytania
12.04.2019 11:02

Małgorzata Rozenek została publicznie skrytykowana w związku z wydaną przez siebie książką. Współtwórca „In vitro. Rozmowy intymne” twierdzi, że nie przyłożyła ręki do jej powstania. Celebrytka odpowiedziała na zarzuty.

Małgorzata Rozenek nie napisała swojej książki? Odpowiada na zarzuty
fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER/EAST NEWS

Małgorzata Rozenek, idąc tropem innych gwiazd, takich jak Anja Rubik, postanowiła wydać książkę poruszającą ważną społeczną kwestię. Wykorzystując swoją popularność, zapragnęła przybliżyć czytelnikom temat zapłodnienia in vitro, z którego sama skorzystała. W sieci pochwaliła się „In vitro. Rozmowy intymne”. Jak sama stwierdziła, tytuł jest efektem jej wielomiesięcznej pracy.

„Dziś już mogę głośno podzielić się z Wami efektami mojej wielomiesięcznej pracy. Długie poszukiwania bohaterów, kilkanaście spotkań, kilkadziesiąt godzin rozmów, wiele łez, radości, śmiechu oraz smutku... Jestem dumna z tego, że książka »In vitro. Rozmowy intymne« właśnie ujrzała światło dzienne. Jestem szczęśliwą mamą dwóch wspaniałych synów. Nie byłoby ich ze mną, gdyby nie pomoc lekarzy. Gdyby nie In vitro. Dyskusja wokół tego tematu wciąż rodzi niezdrowe emocje, powiela krzywdzące stereotypy, służy jako narzędzie walki politycznej. Dzięki ginekologom, seksuologom, embriologom oraz księdzu dominikanowi przedstawię Wam całą, prawdę o tej procedurze”.

Niestety, niemal natychmiast pojawiły się kontrowersje związane z publikacją. Paweł Gużyński, jeden z współtwórców książki, zarzuca Rozenek, że chwali się pracą, której nie wykonała.

ZOBACZ: Skandal w warszawskiej parafii. Ksiądz miał powiedzieć, że "dzieci z in vitro nie mają duszy"

Małgorzata Rozenek skrytykowana za najnowszą książkę

W obszernym wpisie opublikowanym na Facebooku Gużyński wytyka „perfekcyjnej pani domu” kłamstwo dotyczące jej zaangażowania w powstanie „In vitro. Rozmowy intymne”. Wytknął też Małgorzacie błąd językowy.

„Jako współautor jednego z wywiadów, mam dwie uwagi do powyższej wypowiedzi. Po pierwsze, wywiady nie zostały przeprowadzone, zebrane i opracowane kosztem Pani wielomiesięcznej żmudnej pracy. Po drugie, rzeczownik »dominikanin« odmienia się w celowniku (komu? czemu?): »dominikaninowi«. [...] Niemniej nie mogę pozostać obojętny na fakt, iż tak bezceremonialnie przedstawia się Pani jako autorka wywiadów, które przeprowadził i opracował ktoś zupełnie inny”.

„Nie aprobuję faktu, że publicznie uznaje się Pani za autorkę książki, do treści, do których nie przyłożyła Pani ręki w stopniu uprawniającym do nadania sobie miana jej autorki” – podsumował ostro.

ZOBACZ: Małgorzata Rozenek skrytykowana w sieci. Poprosiła fanów o pieniądze

Małgorzata Rozenek poczuła się dotknięta i postanowiła odpowiedzieć na zarzuty. Podkreśliła również, że jej zaangażowanie w powstanie tytuły nie powinno być podważane.

„Podważanie mojego wieloletniego zaangażowania w temat In vitro i autorstwa książki jest niestosowne i krzywdzące. Dlatego czuję, że powinnam zabrać głos i ostudzić te emocje. Książka »In vitro. Rozmowy intymne« jest moim autorskim pomysłem, który zaproponowałam wydawnictwu Prószyński i S-ka. Przez wiele miesięcy przygotowywałam merytorycznie każdą rozmowę i merytorycznie ją opracowywałam. We wstępie mojej książki dziękuję wszystkim osobom biorącym udział w projekcie. Wyjaśniam też kulisy i charakter jego powstawania”.

Czas pokaże, czy dyskusja na temat zaangażowania Rozenek w „In Vitro. Rozmowy intymne” będzie kontynuowana.

 

RadioZET.pl/MF