Obserwuj w Google News

Maciej Stuhr pojechał pomagać migrantom. Jest przerażony: "Tego nie da się już oglądać" [FOTO]

2 min. czytania
08.11.2021 10:45

Maciej Stuhr i jego żona zaangażowali się w pomoc uchodźcom przebywającym na granicy z Białorusią. Aktor nie ukrywał, że sytuacja migrantów jest bardzo ciężka. Jego zdaniem niedługo może dojść do tragedii.

Maciej Stuhr
fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER/ EAST NEWS

Maciej Stuhr to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów, syn jednego z największych gwiazdorów polskiego kina Jerzego Stuhra. Na dużym ekranie zadebiutował w 1988 roku w filmie "Dekalog X", karierę aktorską łączył z rolą kabareciarza. Dużą popularność przyniosła mu rola w komedii "Fuks" z 1999 roku, rok później wystąpił w kultowym "Chłopaki nie płaczą". Doskonale odnajduje się zarówno w kreacjach komediowych, jak i filmach o wiele cięższych gatunkowo. Na swoim koncie ma role w takich hitach jak "Wesele", "Testosteron", "Listy do M." czy "Pokłosie". Wielbiciele seriali doskonale znają Macieja z głośnych produkcji takich jak "Belfer", "Diagnoza" czy " Szadź". Doskonale radzi sobie także jako aktor dubbingowy, jego głosem mówią tak kultowe postacie jak Kuzco z "Nowych szat króla", Timon z "Króla Lwa" i Flynn z "Zaplątanych".

Nie jest tajemnicą, że poza pracą zawodową Stuhr mocno angażuje się w działalność charytatywną i rozmaite akcje społeczne. Wspierał między innymi Kampanię Przeciw Homofobii, kampanię fundacji "Psi Los", w 2020 roku przyjął pod dach czeczeńską rodzinę. Nic dziwnego, że nie jest mu obojętny los migrantów przebywających na granicy z Białorusią, których los i sposób traktowania przez służby państwowe wzbudza ogromne kontrowersje. Aktor wraz z żoną zdecydowali się pomóc Syryjczykom, a w rozmowie z "Gazetą Wyborczą Stuhr podzielił się swoimi przemyśleniami.

Emma Watson
15 Zobacz galerię
fot. MaryEvans/Allstar/Graham Whitby Boot/East News i Chris Allerton/Rex Features/Shutterstock/East News
Redakcja poleca

Maciej Stuhr pomaga Syryjczykom na granicy. Aktor przewiduje rychłą tragedię

- Czterej Syryjczycy, których Białorusini i Polacy wielokrotnie przerzucali przez granicę, znowu dotarli pod Hajnówkę i ponownie proszą o azyl. Zabrali ich funkcjonariusze straży granicznej bez twarzy i nazwisk, w kominiarkach, odmawiający podania danych, za to besztający aktywistów za trzymanie rąk w kieszeni. O to, by Syryjczycy nie umarli w lesie, walczą Katarzyna Błażejewska-Stuhr i Maciej Stuhr - czytamy na profilu Wyborczej na Instagramie.

Maciej Stuhr nie ukrywa, że jest głęboko poruszony sytuacją. Co więcej, boi się, że w niedalekiej przyszłości może ona doprowadzić do wielkiej tragedii.

- Tego rozpaczliwego wołania o pomoc nie da się już oglądać i wytrzymać psychicznie. Nie możemy z tym nic zrobić i widzimy, że mało kto chce cokolwiek zrobić. Ten brak pomysłu na rozwiązanie tej sytuacji doprowadzi wkrótce do niewyobrażalnej tragedii na naszych ziemiach, którą będziemy przez dziesiątki lat próbować oswoić i zrozumieć (...) Nie chcemy już, by ktokolwiek umierał w polskim lesie. Nikt na to nie zasługuje - ocenił gwiazdor.

Oby przewidywania Macieja się nie spełniły.