Oceń
Maciej Stuhr to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów, syn jednej z legend polskiego kina Jerzego Stuhra. Syn podąża zawodową drogą ojca, choć pisze własną historię, w której nie brakuje sukcesów. Dużą popularność przyniosły mu role komediowe w takich hitach jak "Chłopaki nie płaczą", "Poranek kojota" czy "Fuks", jednak pokazał, że doskonale odnajduje się także w cięższych gatunkowo produkcjach. Zagrał między innymi w "Belfrze", "Weselu" i "Pokłosiu". Utalentowany kabareciarz i aktor dubbingowy od wielu lat cieszy się ogromną sympatią fanów i jest doceniany przez krytyków.
Stuhr wykorzystuje swoją popularność, by nagłaśniać rozmaite akcje charytatywne i społeczne. Gwiazdor nie jest obojętny sytuacji na granicy z Białorusią, zdecydował się pojechać w zapalne miejsce i pomagać migrantom.
- Tego rozpaczliwego wołania o pomoc nie da się już oglądać i wytrzymać psychicznie. Nie możemy z tym nic zrobić i widzimy, że mało kto chce cokolwiek zrobić - oceniał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Maciejowi nie po drodze jest z obecną władzą i nie jest tajemnicą, że nie pochwala działań obecnego rządu. W wywiadzie z portalem Wirtualna Polska jednoznacznie wypowiedział się na temat swojego potencjalnego udziały w Marszu Niepodległości.
Maciej Stuhr nie wybiera się na Marsz Niepodległości. Aktor bojkotuje wydarzenie?
Marsz Niepodległości będzie miał charakter państwowy i jednak przejdzie ulicami Warszawy. Wydarzenie wzbudza pewne kontrowersje, wiele osób obawia się, że podczas wydarzenia może dojśc do chuligańskich wybryków, które obserwowaliśmy w poprzednich latach. W tym gronie znajduje się także Maciej Stuhr, który w rozmowie z WP wyraził swoje zaniepokojenie. Jak sam podkreślił, obawia się, że centrum stolicy 11 listopada może nie być najbezpieczniejszym miejscem. Nie odcina się jednak od samej idei i chciałby, aby ten dzień mógł być świętem spokojnym i radosnym. Chętnie wziąłby w nim udział, ale nie w takiej formie, jaka obecnie jest proponowana.
- Chciałbym, żebyśmy mogli porozmawiać ze sobą jakoś o wspólnocie, planach na przyszłość. Chciałbym oddawać jak najwięcej pola młodym ludziom, bo wydaje mi się, że pewne pokolenia zaszły w konflikcie za daleko - ocenił Stuhr.
Aktor zaznaczył, że warto by się zastanowić nad działaniami, które sprawią, że symbole narodowe będą tak samo ważne dla wielu grup społecznych.
A wy wybieracie się na Marsz Niepodległości?
Oceń artykuł