Koronawirus: Doda poruszyła ważny temat. "Jak to możliwe, że ta kwestia umknęła politykom?"
Doda jest zaniepokojona epidemią koronawirusa w Polsce. Piosenkarka zauważyła, że mimo alertów wciąż czynnych jest mnóstwo klubów i dyskotek. Za ten stan rzeczy obwinia rządzących.
Epidemia koronawirusa zatacza coraz rzesze kręgi. Niedawno wirus dotarł do Polski i zdążył rozprzestrzenić się w wielu województwach. Media donoszą o kolejnych przypadkach zakażeń, odwoływane są imprezy masowe i zajęcia w szkołach, a placówki kulturalne są zamykane. Na alerty reagują również znane postaci show-biznesu. Gwiazdy apelują do fanów o wkładanie masek i zachowanie ostrożności. Do akcji przyłączyła się również Doda, którą zbulwersował fakt, że w czasie największego zagrożenia wiele lokali rozrywkowych wciąż funkcjonuje normalnie.
Koronawirus w Polsce: Doda apeluje o zamknięcie klubów i dyskotek
Doda zamieściła na Instagramie post dotyczący ważnej kwestii. Z jej obserwacji wynika, że wiele klubów ignoruje niebezpieczeństwo i nadal organizuje imprezy. Gwiazda uznaje to za poważne niedopatrzenie ze strony rządzących. Przypomnijmy, że w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa rząd podjął decyzję o zamknięciu placówek oświatowych i kulturalnych. Od 12 marca działalność kin, teatrów i muzeów została zawieszona. Rabczewska chce, żeby podobnym obowiązkiem objęto również prywatne działalności.
Wielu fanów przyznaje wokalistce rację i donosi, że jednak coraz więcej klubów decyduje się zawiesić imprezy na czas epidemii.
Niech Warszawa bierze przykład! Wszystkie największe kluby w Warszawie normalnie działają - grzmi Doda.
Na uwagi, że politycy nic do kwestii nie mają i nikt nikogo nie zmusza do zabawy podczas epidemii, Rabczewska zareagowała krótko.
Błędy młodości. Młodzi są głupi. Rządzący nie powinni być - odpawrła i zwróciła uwagę na bezpieczeństwo pracowników, którzy muszą przychodzić do pracy i narażać własne zdrowie.
RadioZET.pl/jw