Obserwuj w Google News

Kinga Rusin ostro komentuje pomysł "ugruntowania dziewczynek do cnót niewieścich" ministra Czarnka

2 min. czytania
13.07.2021 10:44

Kinga Rusin zabrała głos w sprawie głośnego ostatnio pomysłu MEN, by zadaniem szkoły było "ugruntowanie dziewcząt do cnót niewieścich". Jak zwykle dziennikarka nie przebiera w słowach.

Kinga Rusin
fot. Artur Zawadzki/REPORTER/EAST NEWS

Kinga Rusin po krótkim pobycie w Polsce ponownie udała się za granicę. Tym razem przebywa na greckiej wyspie Rodos i znów - niczym z Malediwów - bacznie przygląda się polskiej rzeczywistości, komentując ją i punktując poczynania polityków. Tym razem uwadze dziennikarki nie mogły umknąć najnowsze pomysły MEN.

Przypomnijmy, że Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiło niedawno kierunki polityki oświatowej na następny rok, w których zapowiada działania, mające "ugruntować dziewczęta do cnót niewieścich". Zdaniem Kingi Rusin, minister Czarnek próbuje sprowadzić kobiety do roli bezwolnych inkubatorów.

Zobacz także:  Edyta Górniak poleciła internaucie środki halucynogenne? "Żeby otworzyć łepek"

Kinga Rusin ostro o ministrze Czarnku i ludziach MEN: "umysłowe mastodonty"

W długim wpisie, który pojawił się na Instagramie Kingi Rusin, dziennikarka nazywa MEN "Ministerstwem Ciemnoty Narodowej" i cytując fragmenty interpretacji polityki oświatowej, wygłoszone przez Pawła Skrzydlewskiego, doradcę ministra Czarnka, stwierdza, że "Maria Skłodowska-Curie, pod światłym przewodnictwem Czarnka, byłaby świetna w szydełkowaniu i gotowaniu grochówki".

"Kobieta ambitna, niezależna, szczęśliwa i spełniona to koszmar Ministerstwa Ciemnoty Narodowej. Drodzy Rodzice, wasze córki nie tylko będą musiały rodzić uszkodzone płody, nawet gdy zagraża to ich życiu. Najpierw wychowa je Państwo i grupa miłych panów w sutannach by nie były „zepsute duchowo”, nie „zamykały się na płodność” i nie „zwalczały obiektywnego porządku na rzecz widzenia siebie” - bo istotne jest "ugruntowanie dziewcząt do cnót niewieścich"! Tak, nie przyśniło Wam się średniowiecze! To tylko niejaki Paweł Skrzydlewski, były katecheta i pupil telewizji Rydzyka, doradca Czarnka, przedstawił interpretację polityki oświatowej na następny rok szkolny" - pisze Rusin i przytacza fragmenty:

"I czytamy: ”Obserwujemy w kulturze bardzo niebezpieczne zjawisko MORALNE, także RELIGIJNE, pewnego ZEPSUCIA duchowego kobiety polegającego na rozbudzeniu w kobiecie PYCHY, która przejawia się PRÓŻNOŚCIĄ”. Zapewne w rozumowaniu tych umysłowych mastodontów, kobieta ambitna jest nie więcej niż próżna, kobieta inwestująca w swój rozwój jest egoistką, a kobieta, która jest z siebie dumna, jest pyszna (czytaj: chyba jej coś odwaliło). Skrzydlewski przywołuje „obiektywny porządek”, zgodnie z którym, jak rozumiem, miejsce kobiety jest w kuchni i, jeżeli pan i władca wyrazi ochotę, w łóżku" - zauważa dziennikarka.

"To niewiarygodne, że w XXI wieku, w blisko czterdziestomilionowym państwie w środku Europy, próbuje się cofnąć nas do epoki kamienia łupanego, a kobiety sprowadzić do roli bezwolnych inkubatorów, odebrać im godność oraz prawo do samostanowienia" - podkreśla i dodaje na koniec, że wszystko jeszcze przed nami.

"Poczekajcie chwilę... wszystko przed nami. W Iranie jest jeszcze specjalna policja do pilnowania kobiet".

Pod jej postem zbulwersowane kobiety zauważają, że to, co dzieje się w Polsce, coraz bardziej przypomina wydarzenia z "Opowieści Podręcznej".

"Dramat, mam córkę i wypycham ją w świat, byle nie tu w tym ciemnogrodzie", "Normalnie serial "Podręczna"", "Kobiety! W nas siła, w nas moc! Nigdy się nie damy zamknąć w domu w kuchni, przykuć do łóżka!" - piszą internautki.