Obserwuj w Google News

Julia Kamińska szczerze o związku ze starszym partnerem w czasie pandemii

2 min. czytania
19.01.2021 09:34

Julia Kamińska zyskała największą popularność dzięki roli Uli Cieplak - tytułowej Brzyduli, bohaterki serialu TVN. Nie wszyscy wiedzą, że gwiazda od wielu lat związana jest z partnerem starszym o 20 lat. W niedawnym wywiadzie aktorka przyznała, że pandemia jest trudnym czasem dla związków.

Julia Kamińska
fot. VIPHOTO/East News

Julia Kamińska ma już całkiem sporą filmografię, jednak najbardziej znana jest ze swojej roli w serialu "BrzydUla", opartego na kolumbijskim oryginale "Yo soy Betty, la fea". Serial emitowany był w 2009 roku i po długim wyczekiwaniu widzów wrócił na ekrany jesienią 2020 roku. Wraz z nim nastąpił wielki telewizyjny powrót sympatycznej aktorki, która dużo bardziej obecna jest w mediach. Właśnie udzieliła wywiadu, w którym szczerze opowiedziała o związku z 20 lat starszym partnerem.

Zobacz także: Julia Kamińska w izolacji. Co dalej z serialem "BrzydUla"?

Julia Kamińska: "Czas pandemii to test dla związków"

W rozmowie z "Plotkiem" aktorka opowiedziała o swoim związku. Nie każdy wie, że jej partnerem jest Piotr Jasek, poeta i scenarzysta, którego poznała właśnie na planie pierwszej serii "BrzydUli". Od tamtej pory tworzą zgrana parę. Mimo dzielącej ich sporej różnicy wieku (20 lat), związek trwa już prawie 12 lat. Jak przyznała Kamińska, czas pandemii jest trudny, bo ze względu na obostrzenia ludzie są zamknięci i skazani na przebywanie ze sobą przez cały czas, a poza tym, mają wiele innych zmartwień, które jeszcze bardziej komplikują sprawy. Jednak w tym wszystkim można odnaleźć też wiele pozytywnych aspektów.

"Czas pandemii to faktycznie test dla związków - nie da się uciec. Oprócz strachu o zdrowie i życie najbliższych, czy obciążeń finansowych, ten czas był dla mnie dobry. Mieliśmy z Piotrem pracę, pisaliśmy – a ja bardzo lubię z nim pisać, jego umiejętność tworzenia wciągających historii jest fascynująca. Kupiliśmy tablicę i zrobiliśmy w domu biuro scenariuszowe. Mieliśmy czas na gotowanie, porządki, skręcanie mebli, dbanie o rośliny domowe – robiliśmy wszystkie te rzeczy, na które zazwyczaj brakowało czasu. Od ponad 10 lat praktycznie każdy weekendowy wieczór spędzałam w teatrze. Bardzo to lubiłam, ale teraz tak przywykłam do spędzania tego czasu w domu, że tylko naprawdę wyjątkowy tytuł będzie w stanie mnie od tego odciągnąć".

Julia Kamińska ujawniła także, że również dla jej biznesu pandemia nie była łaskawa. Od dłuższego już czasu aktorka była właścicielką salonu fryzjerskiego, który został zamknięty jeszcze zanim zostało to wymuszone obostrzeniami.

"Zamknęliśmy "Spiękniej" jeszcze zanim zostało to nam narzucone odgórnie – to oczywiście wiązało się z dużą stratą finansową. Na szczęście udało nam się przetrwać ten ciężki czas i zrozumieliśmy, jakie to szczęście, móc w ogóle działać. Bardzo się za sobą wtedy stęskniliśmy. Pracowaliśmy zdalnie, pomagaliśmy poprzez social media klientkom i klientom zadbać o włosy w ich domach. Uwielbiam być w "Spiękniej", tam się relaksuję. Mamy piękne, przytulne wnętrze, super kosmetyki i fantastyczny zespół. Jako szefowa, od kontroli wolę współpracę bazującą na wzajemnym zaufaniu" - zdradziła serialowa BrzydUla.

10 zapomnianych polskich gwiazd - zobacz, jak wyglądają teraz [FOTO]

RadioZET.pl/Plotek/AS