Obserwuj w Google News

Jessica Simpson wspomina operację plastyczną brzucha. "Lekarz mówił, że mogę umrzeć"

Patrycja Chudolińska
2 min. czytania
05.02.2020 16:08

Jessica Simpson opowiedziała o operacji plastycznej brzucha. Gwiazda zdecydowała się na zabieg po ostatniej ciąży. Nie spodziewała się jednak tak poważnych konsekwencji. Piosenkarka trafiła do szpitala aż na 9 dni.

Jessica Simpson
fot. Instagram/@jessicasimpson

Jessica Simpson przeszła operację plastyczną brzucha po ciąży

Jessica Simpson miała problem z zaakceptowaniem swojego ciała po kolejnej ciąży. Gwiazda jest matką trójki pociech: Birdie Mae, Maxwella Drew oraz Ace Knute. Ostatnie przyszło na świat w marcu 2019 roku. Celebrytka nie mogła uporać się ze zrzuceniem nadprogramowych kilogramów.

Niedawno media obiegła informacja, że Jessica Simpson straciła aż 45 kilogramów wagi. Teraz "RadarOnline" donosi, że za metamorfozą aktorki stały dwie operacje plastyczne. Konsekwencje drugiego zabiegu były jednak koszmarne.

Jessica Simpson o komplikacjach po operacji

Jessica Simpson przyznała, że lekarz ostrzegał ją przed drugą operacją plastyczną brzucha.

- Nie robiłam operacji po to, aby schudnąć. Chciałam się pozbyć rozstępów i nadmiaru skóry po dwóch ciążach. (...) Mój lekarz nie owijał jednak w bawełnę. O ile chirurg zgodził się na zabieg, to on wielokrotnie mi to odradzał. Mówił, że mogę nawet umrzeć - zdradziła celebrytka.

Choć pierwszy zabieg nie był problematyczny, przy drugim pojawiły się komplikacje. Gwiazda trafiła do szpitala.

- Druga operacja była dużo poważniejsza. Wiedziałam, że coś może się stać, ale zaryzykowałam. W końcu zachorowałam na wrzodziejące zapalenie jelita grubego i trafiłam do szpitala. Cały czas wymiotowałam. Na oddziale spędziłam 9 dni i lekarze zupełnie poważnie mówili o tym, że mogę potrzebować transfuzji krwi - opowiada poruszona Jessica Simpson.

Obecnie celebrytka stara się akceptować własne ciało. Nieprzyjemne doświadczenia z operacjami plastycznymi wiele ją nauczyły.

- Mogę Was zapewnić, że chirurgia plastyczna nie jest lekarstwem na co, co jest w środku. Chodzi o to, jak się czujesz z samym sobą. Nawet po zdjęciu szwów czułam się równie źle. Miałam wciąż dużo do zrobienia w kwestii samoakceptacji  - opisuje swoje przemyślenia w najnowszej książce.

RadioZET.pl/PCh