Obserwuj w Google News

Jarosław Kuźniar drwi z paniki przed koronawirusem. "Zamykanie szkół i przedszkoli to czyste szaleństwo"

Judyta Wanicka
2 min. czytania
13.03.2020 14:49

Jarosław Kuźniar skomentował panikę wywołana epidemią koronawirusa. Dziennikarz zdaje się lekceważyć problem. Na Twitterze szczerze wyznał, co myśli o zamieszaniu wokół choroby.  

Jarosław Kuźniar
fot. ADAM JANKOWSKI/REPORTER/EAST NEWS

Koronawirus zabił na świecie już ponad 4,3 tys. osób, a zakażonych jest ponad 121,5 tys. ludzi. W samych Włoszech liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do ponad 800. Wirus dotarł już do Polski, gdzie liczba zarażonych rośnie z dnia na dzień. Statystyki coraz bardziej niepokoją, ale na niektórych zdają się nie robić większego wrażenia. Jarosław Kuźniar zmieścił na Twitterze post, w którym sugeruje, że panika jest nieuzasadniona, a działania prewencyjne - mocno na wyrost. 

Jarosław Kuźniar krytycznie o panice wokół koronawirusa

Po decyzji rządu o zamknięciu szkół i instytucji kulturalnych Polacy ruszyli do sklepów w celu zrobienia zapasów żywności i środków higienicznych. Zewsząd płyną apele, by ograniczyć wychodzenie z domu oraz spotkania towarzyskie. W uświadamianie społeczeństwa zaangażowały się również gwiazdy i znane osobistości. Do tego grona nie należy jednak Jarosław Kuźniar. Dziennikarz stwierdził, że podejmowane działania na rzecz zahamowania rozprzestrzeniania się koronawirusa stanowią czyste szaleństwo. 

Zamykanie szkoły po szkole, wyganianie dzieciaków z przedszkoli, wygaszanie imprez, blokady kin, muzeów, teatrów to czyste szaleństwo. Od polityków i mediów oczekiwałbym opanowania, dojrzałości, braku manipulacji i sensacji. Wiem, za dużo - napisał na Twitterze.

Koronawirus: Doda opublikowała dramatyczną relację Polki mieszkającej we Włoszech

W kolejnym wpisie Kuźniar przekonywał, że nie ma powodu do paniki. 

Pisałem ten post przez 30 sekund z wirusami na klawiaturze, w biurze, gdzie ktoś kichnął. Wczoraj kawę parzył mi barista, który był na nartach we Włoszech. Cholera, wszyscy żyjemy. Mało tego, wygląda na to, że koronawirus też będzie żył długo. I mutował, jak grypa robi od lat - pocieszył na Twitterze. 

Posty Jarosława Kuźniara wywołały oburzenie wśród części użytkowników. Pod postem posypały się krytyczne komentarze, zarzucające dziennikarzowi ignorancję i nieodpowiedzialność. 

We Włoszech 2 tygodnie temu mówiono to samo. Dziś zbierają efekty "braku paniki".

Oj, żeby za kilka tygodni nie było panu głupio, kiedy ktoś przypomni tego tweeta. 

Panie Jarku nie bagatelizowałbym problemu. Mieszkam w Modenie na północy Włoch i zapewniam pana, że jeszcze kilka dni temu też wszyscy tak myśleliśmy. Dziś prawie każdy zna kogoś, kto jest zakażony. Ciężkie przypadki leczy się nawet 3 tygodnie, a szpitale są pełne. 

Gdyby rząd nie zrobił nic a po 2-3 tygodniach, mielibyśmy sytuację jak we Włoszech. Pan pierwszy zadałby pytanie, dlaczego ten sam rząd nic nie zrobił. Prawda? Prawda.

Idealny przykład, że bycie popularnym nie oznacza, że powinno się wypowiadać na każdy temat - twierdzą internauci. 

 

RadioZET.pl/jw