Obserwuj w Google News

Izabela Janachowska poruszyła wyznaniem o poronieniu. "Długo nie mogłam dojść do siebie"

Anna Skalik
2 min. czytania
27.04.2022 08:24

Izabela Janachowska ma trzyletniego synka i realizuje się w roli mamy. Jednak w niedawnym wywiadzie poruszyła temat, który do tej pory był tajemnicą. Ujawniła, że przeżyła poronienie.

Izabela Janachowska
fot. Instagram/Izabela Janachowska/screen

Izabela Janachowska jest jedną z najpopularniejszych prezenterek telewizyjnych, związanych obecnie z TVN. Na ekranie zaistniała jako tancerka - jest bowiem wielokrotną Mistrzynią Polski w tańcach latynoamerykańskich i standardowych oraz cieszy się najwyższą klasą "S" - jednak z powodu kontuzji musiała przerwać karierę taneczną. Wtedy rozpoczęła pracę w całkiem innym charakterze, zachęcona życiowymi doświadczeniami z organizacją swojego ślubu i wesela. W 2014 roku wyszła za mąż za mąż za biznesmena Krzysztofa Janusza Jabłońskiego i właśnie po tym wydarzeniu sama postanowiła wkroczyć w branżę ślubną.

Redakcja poleca

Założyła ślubnego bloga, który z czasem stał się największym serwisem o tematyce ślubnej. Zaczęła pojawiać się także w programach ślubnych TVN Style. Nie da się ukryć, że zarówno zawodowo, jak i prywatnie Janachowska osiągnęła sukces. Choć o swoim życiu osobistym prezenterka odpowiada dość chętnie, to jednak są rzeczy, które przez długi czas zachowywała w tajemnicy. Jedną z nich jest kwestia poronienia, które przeżyła.

Zobacz także: Pracownik TVP ujawnił, ile ma zarabiać Kasia Cichopek. Ogromna kwota za "Pytanie na śniadanie"

Izabela Janachowska przeżyła poronienie. Szczere wyznanie gwiazdy

Izabela Janachowska gościła w podcaście "Tak Mamy", gdzie opowiedziała o doświadczeniu poronienia. Przyznała, że zanim nie wyszła za mąż, nie myślała o dziecku. Jednak z czasem razem z mężem zapragnęli potomstwa, dlatego dwie kreski na teście ciążowym były dla niej wielką radością. Byłam zachwycona, i to nie raz - przyznała szczerze, informując, że jedna z jej ciąż zakończyła się poronieniem.

Gdy zobaczyłam te dwie kreski, byłam przeszczęśliwa. Nastąpił u mnie pewien zwrot akcji. Z tego "nie chcę, nie chcę", nagle chciałam, chciałam być w ciąży. A okazało się, że to nie jest wcale takie łatwe. W momencie, gdy zaczynasz się starać, przez jakiś czas ci nie idzie i nagle - jest! No to wtedy jest mega radość i sukces. Tak więc ja byłam zachwycona na maksa, i to nie raz. Niestety, najpierw przeżyłam trochę zachwytu, a potem smutku - powiedziała prezenterka.

Janachowska długo nie mogła się pogodzić z tym, co się stało. Uznała to nawet za swoją osobistą porażkę.

Poronienie nastąpiło między ósmy a dziesiątym tygodniem ciąży. I może całe szczęście, że tak szybko. Że nie widziałam tego dziecka, nie musiałam go urodzić. Te sytuacje, które są na etapie późniejszego utracenia ciąży, są dla mnie absolutnie niewyobrażalne. To, co sama przeżyłam, było dosyć traumatyczne. Nie mogłam uwierzyć, że mi nie wyszło. Uznałam to za swoją osobistą porażkę. Byłam oszołomiona i długo nie mogłam dojść do siebie - wyznała szczerze.