Obserwuj w Google News

Gosia Dziedzic z hitu o Stegnie wspomina śmierć ukochanego Mariusza. „Uważam, że szpital zabija ludzi”

2 min. czytania
26.08.2022 12:10

Gdy Gosia Dziedzic pojawiła się na polskim TikToku, od razu podbiła serca widzów. Jeszcze większą sławę zyskała filmikiem, na którym powtarza „Jestem w Stegnie na plaży”. Działa pod nickiem „sarusia55” i dzieli się z fanami blaskami i cieniami swojego życia. Nadal nie może pogodzić się ze śmiercią ukochanego Mariusza.

Gosia Dziedzic
fot. screen TikTok fan_gosi_dziedzic

Gosia Dziedzic pojawia się na TikToku pod pseudonimem „sarusia55”. Kobieta przebywa w DPS-ie, a internauci chętnie ślą jej paczki oraz słowa wsparcia. Internautka nagrywa filmy, na których śpiewa, pozdrawia widzów, tańczy, pokazuje kolekcje lalek i zwyczajnie przedstawia swoją codzienność.

Jej filmik „Jestem w Stegnie na plaży” zyskał sporą popularność. Sam Friz wykorzystał w piosence fragment jej wypowiedzi. Internautka początkowo domagała się korzyści z powodu praw autorskich, za co później przeprosiła, ale i tak otrzymała od twórców 5 tys. zł.

Zobacz także:  "Jestem w Stegnie na plaży" hitem internetu. Pani Iwona podbiła TikToka filmikami znad morza [WIDEO]

Gosia Dziedzic wspomina śmierć Mariusza

Mimo że od śmierci Mariusza minęły dwa lata, to tiktokerka nadal nie może pogodzić się z jego śmiercią. Mężczyzna zmarł w styczniu 2020 roku w jednym z warszawskich szpitali, miał 45 lat. Ma za złe, jak lekarze potraktowali jej ukochanego. Jedno z nagrań zniknęło już z jej konta.

- Czy takie podawanie leku, jak pyralgina mogło zaszkodzić, dożylnie? […] Dlaczego była podawana pyralgina w kroplówce, skoro żył, był przytomny i mógł połknąć tabletkę – zastanawiała się Gosia Dziedzic. Wspominała także, że mężczyzna skarżył się na ból serca.

Ukochany Gosi Dziedzic trafił do szpitala w 2019 roku ze zdiagnozowaną marskością wątroby i wodobrzuszem. Na święta Bożego Narodzenia zdążyła kupić mu prezenty – m.in. ubrania oraz buty, których nie założył, ponieważ mógł tylko leżeć.

Jeden z lekarzy miał powiedzieć tiktokerce, że ukochany ma zmiany neurologiczne. Ta wspomina, że kiedy Mariusz zaginął, to być może ktoś rozbił mu głowę. Po sylwestrze stan mężczyzny nieco się poprawił. Niestety, po podaniu kolejnych leków organizm zaatakowała infekcja, którą trudno było wyleczyć. Przestał jeść, narzekał na samopoczucie po podaniu leków. Lekarze mieli bagatelizować jego uwagi. Trafił też na OIOM, stracił przytomność i zmarł z powodu zatrzymania krążenia.

Redakcja poleca

- Nie wiem, może jakiś lek mu podali, który go zniszczył, a może w tym szpitalu niszczą ludzi. Tylko dlatego, że nie był ubezpieczony i nie miał pieniędzy, to umarł? - pyta Gosia Dziedzic.

- Niech spoczywa w pokoju mój kochany Mariusz. Uważam, że szpital zabija ludzi. Jeśli ktoś coś wie, to proszę o komentarze [...] Miał takie objawy jak: zakrwione oczy, silne pragnienie, oczy mu leciały na bok. To na pewno było coś z głową, z krążeniem. Lekarz powinien wezwać kardiologa, neurologa, a nie moim zdaniem kroplówki powinien dać lekarz, tylko reanimację, czy do aparatu podłączyć [...] Lekarz tego nie zrobił wylicza tiktokerka.

Gwiazdy, które odeszły. Te znane osoby zmarły w 2021 roku [GALERIA]
20 Zobacz galerię
fot. Bartosz KRUPA/East News/ MW/East News