Obserwuj w Google News

Edyta Pazura też ma swoją markę odzieżową. Ceny dresów powalają

3 min. czytania
01.03.2021 16:27

Edyta Pazura umiejętnie połączyła rolę matki trójki dzieci z własnymi planami biznesowymi. Żona Cezarego Pazury prowadzi poczytnego bloga, jest menedżerką męża, a dodatkowo od niedawna ma swoją własną markę odzieżową. Ceny ubrań powalają, ale klientek nie brakuje.

Edyta Pazura
fot. VIPHOTO/East News

Edyta Pazura dołączyła niedawno do grona projektantek-celebrytek, które założyły własną markę odzieżową. Okazuje się, że ceny w jej sklepie "Sky and Soul", o którego premierze pisaliśmy już w grudniu 2020, są naprawdę wysokie (nawet wyższe, niż odzieży brandu Małgorzaty Rozenek). Na brak klientek Pazura jednak nie narzeka i pochwaliła się właśnie, że nowe damskie komplety rozeszły się w 24 godziny, a w kolejce są dziesiątki kolejnych zamówień. Okazuje się, że za brandem Edyty Pazury kryje się dłuższa historia, którą celebrytka zdecydowała się podzielić.

Zobacz także: Cezary Pazura pokazał zdjęcie sprzed lat. Tak wyglądał, jak poznał Edytę [FOTO]

Edyta Pazura podzieliła się niełatwą historią swojego biznesu

Kilka dni temu słynna projektantka mody, Ewa Minge, zamieściła w sieci długi wpis, w którym krytykuje poziom polskiej mody i zauważa, że jest pełno "ładnie podanych śmieci", za którymi zamiast doświadczenia, jakości i dobrego projektu, kryje się po prostu znana osoba, której nazwisko samo "sprzedaje" ubrania. Czy Edyta Pazura poczuła się tym wpisem wywołana do tablicy i postanowiła wyjaśnić wszystkim klientkom obecnym i przyszłym, że pomysł jej brandu zrodził się już kilka lat temu, a nie teraz, kiedy posiadanie własnej odzieżowej marki jest niemal trendem wśród celebrytek?

W swoim niedawnym poście Edyta Pazura pochwaliła się świetną sprzedażą produktów swojego brandu odzieżowego. Wyznała też, że jej marka zrodziła się dzięki jej uporowi i postanowieniu, że mimo przeciwności uda się jej z biznesem ruszyć. Zdradziła, że swoje projekty już trzy lata temu zabrała w trasę po najlepszych szwalniach, by ostatecznie na wiele miesięcy znów trafiły do szuflady. Potem próbowała zachęcić do współpracy duże brandy modowe, od których dowiedziała się, że dla nich jest zbyt mało liczącą się celebrytką, a interesy roba z osobami o wielotysięcznych lub milionowych zasięgach. Wtedy też Edyta postanowiła, że nie odpuści.

"Pamiętam jak trzy lata temu trafiłam z pierwszymi moimi rysunkami do szwalni w Warszawie, tej która szyje dla największych, polskich marek modowych. Pani z petem w ustach, której nie przeszkadzał fakt, że byłam w 7 miesiącu ciąży, nauczała mnie życia i biznesu - odpalając papierosa od papierosa w swoim „gabinecie owalnym”. Finalnie „szefowa” spaliła moje marzenia, a rysunki trafiły do szuflady. Dwa lata temu postanowiłam wrócić do pomysłu i dzwoniłam po wszystkich większych markach z zapytaniem, czy może zechciałyby ze mną współpracować. Skracając całą historię okazało się, że dla dużych podmiotów modowych licząca się współpraca to taka, która oferuję celebrytę z wielotysięcznymi czy milionowymi liczbami obserwujących - ja do takich nie należę. Dzisiaj powinnam im podziękować, bo tak strasznie mnie wtedy wkur...,że postanowiłam sobie, iż założę tę firmę choćbym sama miała ręcznie dziergać te ubrania" - wyznała.

Ostatecznie podwykonawców znalazła w Łodzi, a skrzydła w logo marki są symbolem "osiągnięcia naszych celów, ale przekraczania granic i spełniania marzeń" - ujawniła. Miara sukcesu jest na pewno także zainteresowanie produktami, które znajdują klienta mimo naprawdę wysokich cen. Na przykład za sukienkę dla dziewczynki trzeba zapłacić 180 złotych, a dres damski nawet 630 złotych.

RadioZET.pl/AS