Obserwuj w Google News

Ewa Chodakowska podpadła internautom. Skrytykowała ruch body positive? "Przemawia przez nią kasa"

Maciej Friedrich
3 min. czytania
01.07.2022 10:59

Ewa Chodakowska otwarcie skrytykowała ruch body positive i stwierdziła, że krycie za nim otyłości jest krzywdzące. W sieci zawrzało, pojawiło się wiele nieprzychylnych komentarzy pod adresem trenerki. Pojawiły się głosy, że myśli wyłącznie o swoich zarobkach.

Ewa Chodakowska
fot. screen: YouTube Magazyn VIVA!

Ewa Chodakowska wymieniana jest obok Anny Lewandowskiej jako osoba, która miała ogromny wpływ na rozpropagowanie w Polsce mody na zdrowe odżywianie i sportowy styl życia. Popularność zyskała dzięki udziałowi w śniadaniowych programach "Pytanie na śniadanie" i "Dzień Dobry TVN", szybko została określona mianem "polskiej królowej fitness". Doskonale wykorzystała swój rozgłos, wydała serię płyt DVD z treningami, w 2015 roku została redaktor naczelną miesięcznika „Be Active. Dietetyka & Fitness”, a dwa lata później stworzyła platformę VOD. Prowadzi kosztowne, lecz cieszące się dużym zainteresowaniem obozy treningowe i, podobnie jak Lewandowska, łączy pasję do sportu z zarabianiem dużych pieniędzy.

Chodakowska doskonale zdaje sobie sprawę z potencjału mediów społecznościowych, jest bardzo aktywna na Instagramie i Facebooku, gdzie często dzieli się z fanami swoimi przemyśleniami. Jednak jej wpis dotyczący otyłości, w którym nawiązuje do ruchu body positive, wywołał niemałe kontrowersje. W sieci pojawiły się niewybredne komentarze na temat trenerki. Nie brakuje opinii, że Ewa dba wyłącznie o swoje interesy.

Redakcja poleca

Ewa Chodakowska skrytykowała body positive. Trenerka w ogniu krytyki internautów

Ewa Chodakowska postanowiła podzielić się z fanami historią swojej znajomej, która przez dwa lata miała zrzucić 80 kilogramów.

- Przez całe swoje życie nie zauważałam swojej otyłości. To ludzie i otoczenie mi o niej przypomniało. Nie rozumiałam, nie potrafiłam sobie wyobrazić, jak można czuć się inaczej. Dlatego za niczym nie tęskniłam. Żadne teksty motywacyjne, nie przemawiały do mnie. I tak z roku na rok, byłam coraz cięższa, aż doszłam do momentu, kiedy wstanie z łóżka i zebranie się do pracy sprawiało mi kłopot. Męczyłam się, zakładając buty, sapałam po przejściu kilku metrów (...) Wtedy usłyszałam od swojego lekarza coś, co mną wstrząsnęło.
Pani jest chora, otyłość to choroba. Pora zabrać się za leczenie - cytowała słowa koleżanki.

Trenerka nie ukrywa, że jej zdaniem tłumaczenie lub wręcz promowanie otyłości jako akceptacji swojego ciała jest dla niej nie do przyjęcia.

- Od zawsze w ten sposób i tylko w ten sposób wypowiadam się na temat otyłości… a promowanie jej, tłumaczenie jej, chowanie jej za ruchem body positive, uważam za daleko krzywdzące! Body positive nie ma nic wspólnego z lekceważeniem choroby, bo to już z samego założenia, nie jest pozytywne! - oceniła.

W sieci bardzo szybko pojawiły się komentarze osób, które nie zgadzają się z Chodakowską i uważają, że zbyt płytko podchodzi do tematu. Zarzucono jej nawet, że w ten sposób próbuje jedynie promować swój biznes, nie zwracając uwagi na prawdziwe problemy. Mimo że Ewa wytłumaczyła, że jej zdaniem body positive jest wspaniałą ideą, nie zabrakło mocnych wypowiedzi użytkowników sieci.

- Przemawia przez nią kasa i to jest straszne. Jest sztuczna i wyidealizowana na maksa. Ja jako osoba z nadwagą wstydziłabym się otworzyć przed nią (...) dla mnie to nie jest osoba godna mojego zaufania.

- Strasznie pazerna mi się wydaje i co to za ekspertka bez żadnej szkoły w tym kierunku itp. moim zdaniem może krzywdę zrobić komuś, kto nie powinien niektórych ćwiczeń wykonywać.

- Tak się tylko fajnie mówi, to ze ktoś jest większy, nie znaczy, że siedzi na tyłku i się objada! Bardzo często jest to spowodowane schorzeniami, które są nieuleczalne.

- Nie lubię zołzy. Jest tak mało empatyczna. Udaje tylko taką cudowną. Wszystko dla pieniążka. Ta pani taka mądra, a nie rozumie, że jej programy ćwiczeń nie są dla otyłych tylko dla fit i to na wysokim poziomie sprawności. Przyczyniła się do wielu kontuzji u ludzi, bo chcieli z nią ćwiczyć, a nie powinni przez wagę . Nie lubię jej i nie czuję od niej żadnych pozytywnych wibracji - czytamy.

Oczywiście nie brakowało osób, które w pełni zgadzają się z opinią Chodakowskiej i jej podejściem do dbania o ciało. Jedno jest pewne, jeśli Ewa chciała wywołać dyskusję dotyczącą otyłości, efekt został osiągnięty.