Obserwuj w Google News

Bohosiewicz zwiedza meczet. Internautka: Wspieranie kraju, który kobiety karze za bycie zgwałconą

2 min. czytania
11.10.2022 17:56

Maja Bohosiewicz jest oczarowana jednym z meczetów z Dubaju. Celebrytka pochwaliła się zdjęciami. W komentarzach zarzucono jest promowanie kraju, w którym łamane są prawa człowieka.

Maja Bohosiewicz zwiedza meczet
fot. Instagram/@majabohosiewicz/screen

Maja Bohosiewicz pochwaliła się na Instagramie relacją z podróży do Dubaju. Jak obwieściła, poczuła tam dom. Jednym z miejsc, które zdecydowała się odwiedzić podczas obecnej podróży, jest Wielki Meczet Szejka Zajida, będący jednym z najbardziej imponujących przykładów architektury sakralnej w ZEA. Jego piękno przykuło uwagę Mai, która przytoczyła słowa bliskiej osoby: „Tak wyobrażam sobie niebo”.

Zobacz także: Maja Bohosiewicz okłamała psychiatrę. „Tępak z internetu z chorobą psychiczną"

Maja Bohosiewicz zachwyca się meczetem. Internautka: Wspieranie kraju, który kobiety karze za bycie zgwałconą

Ubrana w białą abaję i z białą chustą na głowie Bohosiewicz jawi się komentującym niczym anioł, przekonując, że to najpiękniejsze miejsce, jakie widziała w życiu.

Najpiękniejsze miejsce, jakie w życiu widziałam. Bajkowo - jak ze snu. Choć nie wiem, czy miałam tak piękne sny. Marmury, kwiaty, dywany, jedwab, kryształy. Niesamowite miejsce. Jak powiedziała moja przyjaciółka: tak wyobrażam sobie niebo. O tak – napisała na Instagramie.

W komentarzach internautki zachwycają się zarówno prezentowanym miejscem, jak i wyglądem Mai, która zaprezentowała aż pięć ujęć z meczetu. Wśród komentarzy pełnych serduszek wyróżniają się te, w których internauci poruszają szeroko znany problem łamania praw człowieka w ZEA.

Redakcja poleca

Dubaj nie tylko zatrważająco narusza prawa człowieka, ale również wciąż pozycję kobiet jako obywateli drugiej kategorii ma zapisaną w prawie.wiele praw obowiązujących w mieście tkwi w epoce średniowiecza. Homoseksualizm jest nadal nielegalny. Ofiary gwałtów za publiczne ujawnienie tego faktu spotyka ostracyzm. A co najważniejsze, kobiety podlegają archaicznemu „prawu męskiej opieki”. Nie rozumiem, czym tu się zachwycać.

Życie już nie jest tam takie bajkowe.

Miejsce i zdjęcia piękne, ale mam poczucie dysonansu, kiedy widzę europejskie feministki tak ochoczo wspierające kraj, w którym kobieta za bycie zgwałconą, za seks pozamałżeński idzie do więzienia. Tłumaczenie, że ZEA są inne i nowoczesne do mnie nie przemawia, bo to zwyczajna nieprawda – zwracają uwagę internauci.

Na te komentarze Maja nie zareagowała, w odróżnieniu od wielu innych, zachwalających jej piękną stylizację i cudowne zdjęcia.

Warto dodać, że zanim Maja Bohosiewicz i jej mąż szczęśliwie dotarli do ZEA, przeżyli na warszawskim Okęciu istny koszmar: z powodu awarii elektronicznych terminali do odprawy paszportowej do procedury ustawiły się olbrzymie kolejki osób. Napięcie rosło, a niektórzy próbowali ukradkiem ominąć kolejkę. Jak przekazał „Fakt” w grupie tej znaleźli się właśnie Bohosiewicz i jej mąż, który pod pozorem poszukiwania obsługi, niepozornie przedzierali się przez kolejkę i nic nie robili sobie z uwag niezadowolonych pasażerów, czekających na odprawę do tego samego lotu.