Obserwuj w Google News

Bogusław Linda wywołał skandal. Na aktora lecą gromy. "Masakra jakaś"

4 min. czytania
06.08.2022 15:49

Bogusław Linda krytycznie wypowiedział się na temat poprawności politycznej w kinie. Słowa aktora oburzyły wielu internautów, a zwłaszcza kobiety. Lindę wyzwano od dziadersów i wytknięto "światopoglądowy skansen" oraz koszmarny brak wiedzy. 

Bogusła Linda
fot. TRICOLORS/East News

Bogusław Linda nie hamował się, mówiąc o poprawności politycznej w kinie oraz równouprawnieniu. Aktor perorował na temat promowania kobiet i czarnoskórych aktorów oraz niesprawiedliwości przy nominacjach do Oscarów. W rozmowie z dziennikarką radia RAM pozwolił sobie także na śmiałą ocenę urody wrocławianek, które według niego zawsze były "superlaskami". 

Redakcja poleca

Bogusław Linda skrytykowany po wywiadzie 

Wypowiedź Lindy spotkała się z ogromną krytyką w sieci, głównie ze strony kobiet, którym nie spodobały się "dziaderskie" - jak to określono - poglądy aktora. Obszerny wpis na temat wywodów  gwiazdora "Powidoków" zamieściła  Paulina Młynarska. Publicystka, zaangażowana w walkę o prawa kobiet, wypunktowała kontrowersyjne wypowiedzi Lindy i opatrzyła je swoim komentarzem. 

Szanowny Panie Bogusławie Lindo! Pozwolę sobie, w krótkich, żołnierskich słowach wyjaśnić, dlaczego jest taka afera o Pana wypowiedzi w wywiadzie dla wrocławskiego radia RAM (...).Kiedy mówi Pan: "Kocham Wrocław... To miasto ma najpiękniejsze kobiety, zawsze tak było. Tu jest taka mieszanka ras; zresztą sama pani wie, że jesteście superlaskami w tym mieście. Przepraszam bardzo, bo temat lasek zdominował moją odpowiedź i zapomniałem, o czym miałem mówić" - to brzmi jak gadka podchmielonego wuja na rodzinnej imprezie. Tego samego, co to za "cycusia złapie” i skomentuje tyłeczek. Nie cierpimy tego. 

Kobiety z Wrocławia, Warszawy, Paryża, Honolulu oraz Wygwizdowa Dolnego od kilku pokoleń starają się takim jak Pan wyjaśnić, że nasze istnienie nie ogranicza się do tego jak wyglądamy, a to czy Pan, albo inny dziad lubieżny, uważa nas za atrakcyjne nie ma dla nas znaczenia. Nie jest pan żadnym jurorem naszej urody, a nasza uroda nie jest najważniejsza w tym co sobą reprezentujemy - upomina aktora Młynarska. 

Kiedy powiada Pan, odnosząc się do reżyserek, które dopiero od kilku lat są poważniej (bo jeszcze nie do końca poważnie) traktowane przy nagrodach branżowych, że zrównywanie ich szans przez przestrzeganie parytetu na listach "to jest totalna głupota" (...), to za jednym zamachem daje Pan wyraz kompletnego braku zrozumienia, a ja bym powiedziała, że pogardy, dla ruchów równościowych zarówno dotyczących kobiet jak i osób czarnych. By the way, dobre reżyserki nie trafiały na te listy równie często jak kiepscy reżyserzy.

Jest Pan białym facetem, więc pewnie Pan nie zauważył, ale do czasu wywalczenia i okupionego wielkim kosztem, wprowadzenia parytetów - czy to w filmie, czy medycynie, albo polityce, goście wyglądający i zachowujący się jak Pan stanowili 99% dopuszczanych do pracy w prestiżowych zawodach i na wysokich stanowiskach. O nagrodach nie wspominając. Przypomnę, że Maria Skłodowska Curie nie mogła osobiście odebrać Nobla, bo Akademia nie wpuszczała kobiet w swoje progi. Przeszliśmy kawał drogi od tamtej pory, ale Pan nie rozumie.

Następnie komentatorka nawiązała do wypowiedzi Lindy o czarnoskórych artystach i oskarżyła go o ignorancję oraz pogardę, według niej, typową dla białych, heteroseksualnych mężczyzn. 

Rasizm, którego powidoki (sic!) unoszą się nad Pana wypowiedzią okraszoną pogardliwym słowem "murzyn", do dziś widoczny jest gołym okiem, wszędzie, także w świecie filmu. I krzywdzi, rani, niszczy życia. Trzeba mieć naprawdę potężną "ślepą plamkę" i kompletny bark refleksji na temat własnego przywileju, by będąc białym facetem pier**lić takie rzeczy. A ch*j tam, piszę Pana językiem, bo po cichu liczę na to, że się jednak dogadamy.

Publicystkę szczególnie zdenerwowały wywody aktora na temat przyczyn późniejszego dojrzewania mężczyzn. Linda powiedział: "W życiu wszystko zostaje. Tak jak moje polowania, moje żeglowanie, moje nurkowanie, moje skoki spadochronowe, moje górskie wycieczki, tak granie w różnych filmach. Facet się robi facetem nie w wieku 20 lat, nie w wieku 30. Facet się staje facetem dopiero po czterdziestce. Wy, kobiety, jesteście dużo wcześniej dojrzałe, a faceci są dziećmi do 40. roku życia, podejrzewam. Bo muszą nabrać doświadczenia. Muszą się obić, muszą stracić parę zębów, mieć parę złamanych kości". 

No tu to mam ochotę się wydrzeć!!! - grzmi Młynarska. Wiesz Pan, dlaczego faceci późno dojrzewają? Między innymi dlatego, że patriarchalne społeczeństwo zarządzane przez takich jak Pan, zwala na kobiety opiekuńcze funkcje wobec słabszych - dzieci i seniorów! Bo ktoś tu, qurwa, musi być dorosły, kiedy Piotruś Pan poluje, nurkuje, żegluje, skacze ze spadochronem, chla, jara, zajmuje się sobą i rucha gdzie popadnie.

Wywód Lindy o równouprawnieniu pisarka kwituje: Nie zna Pan po prostu historii. I nie ma Pan pojęcia o tym jak nadal wygląda skala nierówności między płciami. (...) Inteligent, człowiek kultury, a nie wie co się na świecie dzieje. Ojciec córki do tego. Uczy studentów i studentki. Masakra jakaś.

Chciał Pan udzielić cool wywiadu, a rzygnąłeś Pan gadką z lat 90., pozbawioną elementarnej wrażliwości i grama pokory. Tego najbardziej brakuje białym facetom, przekonanym o tym, że nie ma problemu. Koszmarne rozczarowanie - podsumowuje Paulina Młynarska. 

Gwiazdy zwolnione z TVP
8 Zobacz galerię
fot. Mateusz Grochocki/East News, VIPHOTO/East News, VIPHOTO/East News