Obserwuj w Google News

Antoni Pawlicki wyleciał z TVP za poglądy. Jego rodzina to zwolennicy PiS. "Kolesie, jak mafia"

3 min. czytania
19.12.2021 16:26

Antoni Pawlicki nie ukrywa, że stracił pracę w TVP po tym, jak zatrzymał ciężarówkę szerzącą hasła anty LGBT. Co ciekawe, w rodzinie aktora znajdują się osoby popierające rząd oraz Prawo i Sprawiedliwość. Jak aktor dogaduje się z bliskimi, mając tak odmienne poglądy

Antoni Pawlicki
fot. Screen: Instagram / antek_pawlicki

Antoni Pawlicki to popularny polski aktor, doskonale znany widzom z wielu produkcji filmowych i telewizyjnych. Na ekranie debiutował jako nastolatek w "Klanie", mogliśmy oglądać go w takich produkcjach jak "Katyń", "Jutro idziemy do kina" czy "Królowie przedmieścia". Dużą popularność przyniosła mu kreacja Janka Markiewicza w wojennym serialu "Czas honoru". Występował także w "Komisarz Alex", "W rytmie serca" i wielu innych, od 2021 roku możemy oglądać w "Mecenas Porada". Zobaczymy go także w głośno zapowiadanym "Gierku". W 2017 roku Pawlicki zwyciężył w finale 2. edycji programu "Azja Express".

Antoni pochodzi z rodziny ściśle związanej z filmem  i telewizją. Jego ojcem jest operator Tadeusz Pawlicki, brat Jan to były dyrektor Telewizji Polskiej, a stryj Maciej Pawlicki jest producentem i scenarzystą głośnego i kontrowersyjnego filmu "Smoleńsk". Nie jest tajemnicą, że część rodziny Antoniego jest zwolennikami rządu i partii PiS. Tymczasem aktor po tym, jak dokonał obywatelskiego zatrzymania ciężarówki finansowanej przez Ordo Iuris, która szerzyła homofobiczne hasła.

- W TVP pracowałem przy wielu produkcjach, od filmu "Katyń" Wajdy po bardzo popularny "Czas honoru". Zagrałem też w "Jutro idziemy do kina" o pokoleniu Kolumbów, który TVP powtarza niemalże każdego 1 września. Ale od momentu zatrzymania ciężarówki nie dostałem już żadnych propozycji - zdradził w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Jak aktor, którego zdaniem rząd ma "krew na rękach", funkcjonuje wśród bliskich, którzy popierają PiS?

Brad Pitt i Leonardo DiCaprio
10 Zobacz galerię
fot. AP/Associated Press/East News
Redakcja poleca

Antoni Pawlicki stracił pracę w TVP przez poglądy. Jak radzi sobie w rodzinie popierającej PiS?

Pawlicki nie ukrywa, że nadchodzące święta spędzi w gronie rodziny, która ma odmienne poglądy polityczne i społeczne. Nie ukrywa, że może być niezręcznie.

- Będę siedział z częścią rodziny popierającą rząd, który ma krew na rękach, i nie wiem, jak to będzie wyglądało. Chyba będę unikał rozmów o polityce, ale trudno nie reagować, kiedy ktoś zacznie mówić. Zobaczymy (...) Z bratem nie rozmawiamy, ale nie z powodów politycznych, ale osobistych (…) Mam wrażenie, że ojciec i stryj nie są zmanipulowani tak do końca, że ciągle uważają, że PiS jest mniejszym złem, bo chyba w Polsce od dawna głosujemy na mniejsze zło - opisuje.

Pawlicki zdradził, że także jego ojciec, który z TVP współpracuje od 30 lat, zaczyna tracić cierpliwość.

- Nawet w latach 90., za postkomunistów, jego zdaniem, pracowali tam profesjonaliści. Była jakaś przejrzystość, chociaż kolesiostwo i złodziejstwo też. Ale była jasna struktura, redaktorzy, dyrektorzy anten, ramówki, wiadomo było, z kim rozmawiać, nikt nie cenzurował. Teraz to tajne grono zauszników prezesa, gdzie nikt nic nie wie, sami kolesie, jak mafia. Wszyscy się boją. "Kaczyński uwierzył, że dzięki Kurskiemu wygra wybory, dlatego ten ma wolną rękę" - czytamy.

Antoniemu życzymy spokojnych świąt pozbawionych rodzinnych sprzeczek.

Sprostowanie Fundacji Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris

Nieprawdą jest, że Instytut Ordo Iuris finansuje lub finansował furgonetki używane przez Fundację Pro - Prawo do życia.