Obserwuj w Google News

Andrzej Piaseczny komentuje urodzinową aferę. Nie wstydzi się słów "J***ć PiS"? [WIDEO]

3 min. czytania
18.01.2021 09:35

Andrzej Piaseczny postanowił skomentować głośną aferę. Piosenkarz, który podczas urodzin skandował hasło "j***ć PiS i Konfederację", nie ma zamiaru niczego odwoływać. Zdradził także, co myśli o większości polityków.

Andrzej Piaseczny
fot. VIPHOTO/East News

Andrzej Piaseczny to od wielu lat jeden z czołowych polskich wokalistów, który wylansował ogromną ilość przebojów. Zarówno współpracując z zespołem Mafia, jak i działając solo, stworzył hity nucone przez kolejne pokolenia słuchaczy. Piosenki takie jak "Imię deszczu", "Śniadanie do łóżka" czy "Chodź, przytul, przebacz" znają nawet osoby, które na co dzień nie słuchają muzyki popowej. Popularny "Piasek" ma na swoim koncie także rolę w serialu "Złotopolscy", doskonale radzi sobie również w telewizji. Był jurorem w " The Voice of Poland", a obecnie ocenia występy dojrzałych wokalistów i wokalistek w " The Voice Senior".

W ostatnich tygodniach najgłośniej mówi się o Piasecznym w kontekście jego hucznych 50. urodzin. Wokalista bawił się w otoczeniu przyjaciół, w tym Adama "Nergala" Darskiego, który opublikował w sieci nagranie, na którym "Piasek" skanduje kontrowersyjne hasła, między innymi "J***ć PiS i Konfederację". Słowa Andrzeja wywołały w sieci burze, mówiło się nawet o tym, że gwiazdor straci pracę w TVP. Aferę skomentował Nergal, do sprawy postanowił odnieść się sam Piaseczny.

ZOBACZ TAKŻE: Andrzej Piaseczny zostanie wyrzucony z "The Voice Senior"? Jest oświadczenie TVP

Andrzej Piaseczny komentuje urodzinową aferę. Nie wstydzi się, że krzyczał "j***ć PiS"?

W sobotę 16 stycznia podczas transmisji na żywo na Instagramie Andrzej Piaseczny odniósł się do swoich kontrowersyjnych słów wypowiedzianych podczas urodzinowej imprezy. Przyznał, że nie wie, jak będzie wyglądała jego współpraca z TVP, ale nie ma zamiaru odwoływać swoich słów i "wybielać" swoje zachowanie.

- Doskonale zdaję sobie sprawę z sytuacji, ale wiedząc, że mogąc pracować przy tym programie i pozostawać przy poglądach, których się nie ukrywa to wartość dodana, czy to będzie możliwe, nie wiem (...) Nie chcę się wybielać i nie odwołuje niczego (...) - stwierdził.

Piaseczny przyznał także, że takie nagranie nie powinno się pojawić w sieci i jest gotów przeprosić osoby, które poczuły się urażone. Zaznaczył jednak, że nie widzi w swoich słowach nic obraźliwego, a wiele osób powinno zrozumieć, że artyści są ludźmi i mają swoje przekonania. Nie ma także żalu do Darskiego.

- Nie mam w zwyczaju obrażać się na znajomych. To, co przedostało się do publicznej wiadomości, znaleźć tam się nie powinno. Myślę, że w zasadzie każdy z nas zachowuje się inaczej publicznie, inaczej prywatnie (...). Natomiast impreza była przednia i to chyba wszyscy widzieli. Mam w zwyczaju wyciągać wnioski i takie sytuacje nie będą się powtarzać (...) jestem człowiekiem z krwi i kości, a nie rozmytym, jak mnie cześć publiczności odbiera (...) Chcielibyście, żeby wasze nagrania z prywatnych imprez pojawiły się w sieci? Jestem pewien, że nie. Bo lubicie się napić, lubimy się poszarpać, używać mięsistego języka - ocenił.

"Piasek" nie miał zamiaru ukrywać, że nie przepada za politykami. Partie, jakie reprezentują, to sprawa drugorzędna.

- Tak, mam swoje poglądy polityczne, jak każdy z was. Nie wypowiadam się zwykle na ten temat (...) Ja w ogóle nie lubię polityków. Uważam, że większość z nich nas oszukuje. Każdy ma prawo mieć swoje poglądy. Mnie interesują sprawy, nie partie. Wiec jeśli nie zgadzam się z kimś, tak jak w tym przypadku, używam takiego, a nie innego języka - poinformował.

Jak oceniacie wyjaśnienie Andrzeja Piasecznego?